piątek, 5 lipca 2013

Nowy blog:)

Obiecałam więc podaję. Na tym blogu: http://two-boys-from-1d-and-one-girl.blogspot.com/ pojawił się już wstęp wraz z zapowiedzią oraz bohaterowie. Zapraszam bo wkrótce ukaże się już pierwszy rozdział. Zachęcam również do komentowania:)

PS. I tym oto sposobem zakończyłam działalność na tym blogu. Nic więcej na nim nie planuję chociaż nigdy nie wiadomo:) Całusy i pozdrowienia:)

Zakończenie

Jak wspominałam wczoraj dzisiaj kończę prac na tym blogu. Nie mieści mi się to w głowie, że kończę już drugi opowiadanie. Chciałabym wam serdecznie podziękować za wszystko. Za to, że czytaliście moje opowiadanie, za wszystkie wasze komentarze. Po prostu za wszystko:) Jestem bardzo wdzięczna. Zaczynam trzeci blog. Mam nadzieję, że zyska popularność. Chcielibyście otrzymać link do niego? Piszcie w komentarzach, a może już niedługo podam wam link. Jeszcze raz bardzo wam dziękuje.

32. "Dziękuję za te kwiaty."

Po tym poszłam wstawić bukiet róż do wazonu i postawić na mojej szafce w pokoju. Kiedy ustawiłam bukiet to weszłam do swojej łazienki. Przemyłam twarz i poprawiłam makijaż. Wróciłam do pokoju, chwyciłam telefon do ręki aby zrobić zdjęcie bukietowi róż. Następnie weszłam na twittera aby je wstawić. Dopisałam:

Dziękuję za te kwiaty. Kocham Cię @Harry_Styles <33

Uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam pierwsze komentarze, a w tym od Justyny:

"Jak słodko. Pozdrowienia z Polski, kochana:*"

Wyszłam z pokoju nadal sprawdzając różne tweety. Ujrzałam także tweet Harry'ego:

Wszystko dla mojej księżniczki. Kocham Cię @Maja_Official

Uśmiechnęłam się ponownie i spojrzałam w stronę schodów, na których stał mój książę. Podszedł bliżej patrząc mi w oczy. Schowałam telefon do kieszeni, a potem objęłam go za szyję. Harry natomiast objął mnie w talii i zbliżył swoją twarz do mojej.
- Co ty byś chciał? - zapytałam drocząc się z nim. Uśmiechnął się do mnie i mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek. Harry oparł mnie o ścianę nadal całując. Brakowało mi jego bliskości i pocałunków. Byłam szczęśliwa, że pogodziliśmy się. Przestaliśmy się całować i spojrzałam mu w oczy.
- Brakowało mi tego. - wyszeptał nie spuszczając wzroku z moich oczu. Uśmiechnęłam się co on odwzajemnił.
- Mi też. Kocham Cie. - powiedziałam i ponownie go pocałowałam. W tym momencie usłyszeliśmy chrząknięcie od strony schodów. Spojrzeliśmy w tamtą stronę i ujrzeliśmy Louis'a uśmiechniętego od ucha do ucha.
- No, gołąbeczki. Zbieramy się do studia. - odparł zadowolony i zszedł na dół. Uśmiechnęłam się ponownie na samą myśl, że za kilkanaście minut będzie premiera mojego teledysku. Wsiedliśmy do siedmioosobowego samochodu Lou i pojechaliśmy do studia. Pod budynkiem byli nasi fani oraz paparazzi, ale byli także rozstawieni ochroniarze. Wjechaliśmy pod sam budynek i szybko ochroniarze 'przetransportowali' nas do środka budynku. Wielki hałas, coś niesamowitego. Poszliśmy w stronę widny aby wjechać na piętro gdzie znajdowały się biura naszych menagerów. Chłopcy mieli na chwilę zjawić się u Paul'a, a ja musiałam iść do Kelly. Zapukałam do drzwi, a gdy usłyszałam "Proszę" to nacisnęłam na klamkę aby wejść. Przywitałam się z moją menagerką i Julią. Usiadłam na przeciwko jej w fotelu.
- Witaj kochana. I jak? Podekscytowana? - zapytała z uśmiechem.
- Witaj. Bardzo. - odparłam z uśmiechem.
- W takim razie idziemy do sali konferencyjnej. Tam nagrasz filmik dla fanów z zapowiedzą teledysku i tam zostanie puszczony po raz pierwszy w telewizji, a później dodany na twoje konto na youtube.com. - powiedziałam. Byłam bardzo szczęśliwa. Wstałyśmy i pokierowałyśmy się do pomieszczenia, o którym wspomniała Kelly. Byli tam już chłopcy z mojego zespołu, szefowie wytwórni oraz facet ze stacji telewizyjnej na, której mieli puścić premierą teledysku. Przywitałam się ze wszystkimi, a po chwili zjawili się także chłopcy z 1D i Paul. Wszyscy usiedli przy stole, a ja miałam stanąć przed kamerą aby i nagrać zapowiedź. Stanęłam gdzie mi kazali. Miałam improwizować więc tak zrobiłam. Zaczęło się nagranie.
- Witajcie kochani. Chcę wam podziękować za tak liczne kupienie mojej płyty, a teraz żeby już nie przeciągać. Zapraszam was na obejrzenie premiery mojego teledysku, który już za chwilę puści telewizja BBC. Mam nadzieję, że się spodoba. Całusy. - powiedziałam co uważałam i skończyłam. Teraz trzeba było dodać na moje konto na youtube jak było zapowiedziane fanom. Dodaliśmy i czekaliśmy na jakąś reakcję. 5 minut później było pełno komentarzy typu, że już się nie mogą doczekać. Wybiła godzina 15:00 i właśnie za chwilę mieliśmy obejrzeć mój teledysk po raz pierwszy w telewizji. Siedziałam koło Harry'ego trzymając go za rękę. Zaczął się. Wszyscy oglądaliśmy bacznie. Kiedy były momenty z Tomem Harry mocniej ściskał moją rękę. Wtedy aby go uspokoić szeptałam mu do ucha jaki jest dla mnie ważny i jak bardzo go kocham. Uspokajał się dzięki temu. Teledysk się zakończył i wszyscy zabili brawo. Teraz trzeba było dodać teledysk na konto i czekać do następnego dnia na ilość wyświetleń podczas jednej doby. Podnieśliśmy się i wszyscy mi pogratulowali.
- Teraz czas na jeszcze jedną wiadomość. - zaczął Paul. Wraz z chłopakami spojrzałam na niego. Kelly poprosiła nas do swojego biura i poszła z Paul'em, a my za nimi. Weszliśmy zamykając drzwi za sobą. Usiedli na jednej kanapie, a ja z chłopakami na przeciwko nich po drugiej stronie. Z chłopakami spojrzeliśmy po sobie nie wiedząc o co chodzi, a Kelly i Paul się tylko uśmiechnęli.
- Może ja zacznę. - odezwała się Kelly i na mnie spojrzała. - Moja droga. Wyszła płyta, dzisiaj teledysk więc trzeba pomyśleć nad promocją płyty oraz zorganizować jakąś trasę koncertową dlatego mamy pomysł. - powiedziała i spojrzała na Paula.
- Możecie już przestać nas dręczyć i powiedzieć co to za wiadomość? - zapytał Harry. Uśmiechnęli się do nas.
- Zła czy dobra? - zapytał Paul.
- Najpierw zła. - powiedział Louis.
- Nie jedziecie w trasę we wrześniu. - powiedział mężczyzna. Chłopcy posmutnieli.
- Dlaczego? - zapytał smutny Niall. Nie dziwiłam im się.
- Czemu im to robicie? - zapytałam również bardzo tym dotknięta.
- Nic im nie robimy. Nie pojedziecie we wrześniu ponieważ jedziecie w październiku. Potrzebny jest dłuższy czas przygotowań ponieważ Majka jedzie z wami i będzie waszym supportem. - powiedział Paul.

---------------------------------------------------------
No i ostatni rozdział. Dziwnie się czuję bo kończę już moje drugie opowiadanie. A wam jak się podoba ostatni rozdział? Może być? Proszę was już o ostatnie komentarze na tym blogu.

czwartek, 4 lipca 2013

UWAGA!!!

Moi drodzy. Z przykrością muszę oznajmić, że jutro dodam już ostatni rozdział tego opowiadania. Miało być 5 rozdziałów od mojego ostatniego wpisu, ale wyszły jednak 4. Mam nadzieję, że podobało wam się to opowiadanie. Jutro ukaże się ostatni rozdział jak wspomniałam. Dodam również jeszcze jeden post jutro lub w sobotę z podziękowaniami oraz małym ogłoszeniem. Całusy, Klaudia ;*

31. "Dobry początek dnia."

Nie może mnie zostawić. Przecież nie przeżyję bez niej ani jednej chwili. - pomyślałem przerażony słysząc jej słowa.
- Wiem, że to moje marzenie. Jednak to wszystko za bardzo mnie przerasta. Nie jestem zbyt silna psychicznie. Kocham go, ale może powinien znaleźć sobie inną i bardziej odpowiednią dziewczynę? A moja kariera? Może mam talent, ale czy to wystarczy? Może powinnam zrezygnować i iść normalnie z wami do trzeciej klasy, zdać maturę, a później iść na studia? - zadziwiał mnie fakt, że rozmawiają po angielsku skoro obydwie rozumieją polski. Może Majka była już tak przyzwyczajona, że nawet nie zwracała na to uwagi, ale nie ważne. Przynajmniej mogłem słyszeć jej wypowiedź... Tą straszną wypowiedź, w której chciała mnie zostawić i wyjechać. Musiałem coś zrobić, ale nie wiedziałem co. - Dobrze i dziękuję. Obiecuję, że przemyślę to jeszcze na spokojnie. Dziękuję jeszcze raz za wsparcie. Dobranoc. - zakończyła rozmowę i usłyszałem jak wzdycha głęboko. Chciałem w tym momencie być obok niej, przytulić ją i wyszeptać do ucha, że będzie dobrze, ale nie mogłem. Choćby z tego względu, że nie mogła wiedzieć, że słyszałem jej rozmowę z Justyną.  Zrezygnowany wróciłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżko przykrywając pościelą do pasa. Patrzyłem w sufit i rozmyślałem co powinienem zrobić aby uwierzyła, że na prawdę ją kocham i nie mogę bez niej żyć.

Majka
Po rozmowie z Justyną stałam jeszcze chwilę na balkonie. Potem wróciłam do pokoju, położyłam się na łóżku i zasnęłam. Następne dni, a konkretnie dwa tygodnie minęły bardzo szybko i dość spokojnie. Na razie zrezygnowałam z mojego planu powrotu do Polski. Z Harry'm zamieniłam może zaledwie kilka zdań przez ten tydzień. Zawsze gdy chciał rozmawiać ja nie miałam czasu albo byłam zmęczona przez ostatnie dopięcia przed premierą płyty, która w końcu nadeszła. Po premierze musieliśmy czekać na ilość, którą zyskam przez pierwszą dobę sprzedaży. Moja trzecia piosenka z płyty znalazła się już na pierwszym miejscu listy w The Hits Radio. Liczba, którą uzyskałam ze sprzedaży płyty przez pierwszą dobę zaskoczyła mnie całkowicie. W ogóle się nie spodziewałam, a zarazem byłam bardzo szczęśliwa. Miałam tylko nadzieję, że zapracowałam to sama, a nie przez pomoc chłopaków z One Direction. Nie chciałam aby ludzie kojarzyli mnie tylko jako dziewczynę Harry'ego i przyjaciółkę reszty zespołu. Przede wszystkim chciałam aby polubili moją muzykę, którą wykonywałam.
 W dzień premiery teledysku obudziłam się dość wcześnie chociaż tego dnia miałam zjawić się w wytwórni dopiero na 14:00. Od razu uszykowałam strój na nowy dzień i poszłam do łazienki. Uszykowałam się, a potem zeszłam na dół do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki, usiadłam przy stole zaczynając konsumować posiłek. Po śniadaniu chciałam iść się przejść, ale oczywiście nie mogłam ruszyć się z domu bez ochroniarza. Wzięłam telefon ręki i wydusiłam numer do mojego głównego ochroniarza. Pod moim domem był 10 minut później. Przerzuciłam torebkę przez ramię, wyszłam z domu podchodząc do niego. Przywitałam się z nim krótkim "cześć" i ruszyliśmy w stronę centrum. Oczywiście szedł w takiej odległości jak miał, a ja w  tym czasie zanim doszłam do centrum rozdałam kilka autografów i zrobiłam zdjęcia z fanami. Kiedy weszłam do jednej z galerii na zegarku była już 9:45. Pokierowałam się do mojej ulubionej kawiarenki i zajęłam miejsce przy stoliku. Mój ochroniarz usiadł przy drugim stoliku obok. Podeszła kelnerka abym mogła złożyć zamówienie. Zamówiłam cappuccino i kawałek szarlotki. Odeszła, a ja weszłam na twittera na telefonie z zamiarem dodania nowego tweeta. Najpierw jednak przejrzałam co pisali moi fani oraz znajomi. Sprawdzanie zajęło mi tyle czasu, że kelnerka zdążyła przynieść moje zamówienie i odeszła. Zrobiłam zdjęcie mojego zamówienia z zamiarem dodania na twitera z dopiskiem:

Ciepła kawa oraz ciastko. Dobry początek dnia<3

Dodałam i po chwili już miałam sporo komentarzy od fanów. Wylogowałam się, odłożyłam telefon na stół, a potem zaczęłam jeść moją szarlotkę i popijałam kawą. Nagle zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu ujrzałam napis: "Louis:)". Odebrałam.
- Słucham mój kochany 'braciszku'? - spytałam z dobrym humorem i on to wyczuł z mojego tonu głosu.
- Witaj. Co ty taka radosna? - zapytał zdziwiony.
- A co? Mam płakać? - również zapytałam i skończyłam ciasto.
- Myślałem, że do szczęścia brakuje ci tylko jednej rzeczy, a raczej osoby. - trafił w mój czuły punkt. Harry.
- ... - nic nie powiedziałam.
- Maja? Przepraszam, nie powinienem tego mówić.
- Louis, nic się nie stało. Po co dzwonisz? - zapytałam szybko zmieniając temat.
- Musisz wrócić do domu. Jest pewna sprawa, ale to nie na telefon. Jak tylko wrócisz wejdź od razu do salonu. - powiedział i się rozłączył. Było to dziwne, ale postanowiłam już wracać skoro to nie była rozmowa na telefon. Zostawiłam pieniądze na stoliku, wstałam i ruszyłam z powrotem do domu, a za mną ochroniarz. W trakcie drogi powrotnej spotkałam ponownie kilku moich fanów, z którymi zrobiłam zdjęcia, rozdałam autograf i chwilę porozmawiałam. Do domu wróciłam koło 12:00. Weszłam do środka, a potem pokierowałam się do salonu jak kazał mi Louis. Weszłam do pomieszczenia, w którym były rozsypane płatki czerwonych róż. Przy telewizorze stał Harry i patrzył na mnie niepewnie trzymając duży bukiet róż w ręce. W moich oczach pojawiły się łzy. Podeszłam bliżej, on również zrobił kroki w moim kierunku. Stanęliśmy na przeciwko siebie bardzo blisko. Dzieliły nas jedynie te kwiaty, które trzymał w ręce. Spojrzał mi w oczy, a ja jemu. Miał tak samo łzy w oczach jak ja.
- Wybacz mi. Nie wytrzymam dłużej bez ciebie. - powiedział Harry i podał mi kwiaty. Wzięłam od niego, ale odłożyłam z powrotem stając na przeciwko niego. - Kocham Cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Proszę pomóż mi wrócić do twojego życia. - powiedział chwytając mnie za ręce. Emocje puściły, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Nigdy nie wyrzuciłam cię z mojego życia. Też Cię kocham. - powiedziałam i wtuliłam się w Harry'ego, a on mnie mocno przytulił. Wtedy usłyszałam klaskanie. Kiedy się odsunęłam ujrzałam resztę One Direction w wejściu do salonu. Uśmiechnęłam się przez łzy opierając o Harry'ego, który nadal mnie obejmował. Chłopcy nas przytulili.

środa, 3 lipca 2013

30. "To moja oaza."

Szłam w kierunku parku, który znajdował się jakieś pół kilometra od domu. Poczułam, że do oczu napływają mi łzy. Próbowałam powstrzymać się od płaczu zwłaszcza, że wszędzie mogli być paparazzi. Natrętni są jak nie wiem. Nagle podbiegła do mnie mała dziewczynka z jakimś chłopakiem.
- Cześć. Mogłabyś dać autograf mojej siostrze? Jest twoją wielką fanką. - powiedział chłopak. Szybko otarłam łzę z policzka, która zdążyła spłynąć i się uśmiechnęłam.
- Hej. Jasne, nie ma sprawy. - odparłam. - Jak masz na imię? - zwróciłam się do dziewczynki biorąc od niej długopis i zeszyt.
- Kelsi. - odparła nieśmiało. Napisałam dla niej dedykację i oddałam do rąk jej własność. Później jeszcze zrobiłam sobie z nią zdjęcie.
- Dziękujemy. - powiedział chłopak.
- Nie ma sprawy, a teraz przepraszam was, ale muszę już iść. - powiedziałam wymijając ich.
- Coś się stało? - krzyknął za mną chłopak.
- Nie, wszystko gra. - odkrzyknęłam i ruszyłam dalej. Szłam zastanawiając się dlaczego tak na prawdę cisną mi się łzy do oczu. Doszłam do wniosku, że z powodu Harry'ego. Bardzo mi na nim zależy, ale zabolało mnie jego zachowanie. Szłam przed siebie nie zwracając uwagi gdzie idę aż doszłam do jakiegoś zacisznego miejsca w parku. Przepiękna polanka nad jeziorkiem. Niesamowite miejsce. Postanowiłam, że od tej pory będzie to moja oaza gdy będę chciała się oderwać od codzienności. Nie wiem jak to wyszło, ale siedziałam do samego wieczora gdy się ściemniło. Nie wzięłam telefonu więc chłopacy, ani nikt inny nie mógł się ze mną skontaktować. Postanowiłam pomału wracać. Przydał mi się ten dzień i to bardzo. Trochę zrobiło się chłodno, a wyszłam z domu w leginsach i tunice z krótkim rękawkiem. Doszłam do domu. Zauważyłam przed domem jakiś dodatkowy samochód. Nie wiedziałam o co chodzi. Pomału weszłam do środka od razu kierując się do salonu, z którego dochodziły różne głosy i rozmowy. Stanęłam w progu i ujrzałam w pomieszczeniu oprócz 1D( a raczej3/5) ich menagera, moją menagerkę z Julią oraz mój band i 1D band. Strasznie o czymś dyskutowali.
- Co się dzieje? - zapytałam.
- Nie teraz... Maja zaginęła i... - zaczął Niall, ale przerwał. Wszyscy momentalnie na mnie spojrzeli i usłyszałam równe, głośne:
- Majka!! - i rzucili się na mnie.
- Ej, bo mnie udusicie. - ledwo wypowiedziałam bo tak mocno mnie ściskali. Odsunęli się, a ja wtedy na nich spojrzałam. - Przecież nic się nie stało. Musiałam tylko trochę przemyśleć i pobyć sama. - powiedziałam, a do salonu wszedł Louis z Harry'm.
- Nigdzie jej nie ma. - powiedział Louis.
- Jak coś się jej stanie to nie daruję tego sobie. - dodał załamany Harry nie widząc mnie.
- Chłopcy? Jestem tutaj. - powiedziałam i wtedy na mnie spojrzeli.
- Majka. - powiedział Louis podchodząc do mnie. - Nigdy więcej nas tak nie strasz. - powiedział i mnie przytulił. Kątem oka zauważyłam, że Harry delikatnie się uśmiecha wiedząc, że nic mi nie jest. Pasiasty odsunął się, a ja spojrzałam na Loczka. On również na mnie spojrzał, ale nie wiedział co zrobić więc ja zrobiłam pierwszy krok. Posłuchałam tym razem serca. Podeszłam do niego mocno się przytulając, a po moich policzkach spłynęły łzy.

Harry
Kiedy mnie przytuliła poczułem ciepło na sercu. Objąłem ją tak mocno jak tylko potrafiłem, zamknąłem oczy i wdychałem jej perfumy, które tak bardzo kochałem razem z nią całą. Staliśmy tak chyba z dobre 5 minut. Nie przejmowaliśmy się niczym i nikim. Zdałem sobie sprawę, że nie potrzebnie byłem tak o nią zazdrosny poprzedniego dnia. Przecież ona by mnie nigdy nie zostawiła. Po długim uścisku odsunęliśmy się od siebie. Spojrzałem jej w oczy, a ona mi. Chciałem coś powiedzieć, ale mnie wyprzedziła.
- Jestem cała także nie będziesz musiał się zamartwiać. A teraz was przepraszam, ale jestem trochę zmęczona i pójdę spać. Dobranoc. - powiedziała i poszła. Na pożegnanie dostałem od niej całusa w policzek tak jak każdy z chłopaków. Trochę mi poprawiło to humor, ale nadal nie zostało nic wyjaśnione. Miałem tylko nadzieję, że na drugi dzień ze spokojem porozmawiamy. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi, którzy przyszli i również poszliśmy do swoich pokoi. Uszykowałem się do spania. W dresach i T-shircie wyszedłem na balkon. Usiadłem na krześle pod oknem i patrzyłem w czyste niebo wypełnione milionami gwiazd. Nagle usłyszałem ciche granie na gitarze, a później głos mojej dziewczyny. Mieliśmy pokoje obok siebie co wiązało się również z sąsiednimi balkonami. Jedynie były oddzielone ścianą przez co nie widzieliśmy się od razu chyba, że się wychyliliśmy. Podszedłem pod ścianę i słuchałem jak śpiewa. Uwielbiam jej głos i to jak oddaje się muzyce. Podczas jej śpiewu przekalkulowałem wszystko i zdałem sobie sprawę, że jestem w niej szalenie zakochany. Nagle przerwała bo zadzwonił jej telefon. Gdy odebrała dowiedziałem się, że dzwoniła Justyna. Rozmawiała z nią na balkonie więc słyszałem jej rozmowę chociaż nie powinienem podsłuchiwać.
- Nie chce mi się o tym rozmawiać. Myślałam, że to będzie najlepszy dzień bo w końcu nagrywałam swój pierwszy teledysk. - zaczęła Majka opowiadać swojej przyjaciółce poprzedni dzień. - Nie, nie był. - odpowiedziała na pytanie przyjaciółki i kontynuowała, a ja wiedziałem dlaczego nie był. - Może z początku tak. W ogóle Tomek jest tutaj i ogólnie jest aktorem i to on grał mojego chłopaka w tym teledysku......... tak, chodzi właśnie o to i Harry'ego......... Tak, kiedy mieliśmy zagrać scenę pocałunku coś poleciało. Obok stał Harry. Powtarzaliśmy ją chyba z milion razy i za każdym razem przeszkadzał kto? Oczywiście Harry. W końcu ochrona go wyprowadziła z planu........ Wiem, ale wiesz co jest najgorsze? To, że on to wszystko robił bo w ogóle mi nie ufa. Bo gdyby ufał to nie robił by tych wszystkich rzeczy.  W końcu to było tylko na cele teledysku. Bardzo mnie to boli. Pokłóciłam się przez to z nim......... Dziękuję za rade, ale chyba jednak nie dam rady.......... Może powinnam zrezygnować ze wszystkiego i wrócić do Polski?

wtorek, 2 lipca 2013

29. "Harry płakał? Tak, to były łzy."

Majka
W końcu nagraliśmy scenę i skończyliśmy zdjęcia. Podziękowałam wszystkim za to i wróciłam do garderoby. Przebrałam się, zabrałam torebkę i wróciłam do Kelly. Mieliśmy już wracać do domu. Na zewnątrz oczywiście był Harry i Liam. Wyminęłam mojego chłopaka bez słowa i wsiadłam do busa, a potem w nim zjawiło się One Direction i pozostali ludzie, którzy z nami jechali. Do domu dojechaliśmy w ciszy. Wysiadłam tak szybko jak mogłam, weszłam do domu od razu kierując się do swojego pokoju. Odłożyłam torebkę na krzesło, chwyciłam za gitarę i razem z nią zeszłam do ogrodu. Usiadłam na trawie pod jednym z drzew i zaczęłam grać. Dzięki muzyce mogłam rozładować emocje. Grałam i patrzyłam w niebo. Zaczęłam zastanawiać się nad tym co stało się niedawno na planie, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Majka...? - usłyszałam niepewny głos mojego chłopaka. Wytarłam szybko policzki i spojrzałam na niego.
- Co chcesz? - zapytałam bez emocji.
- Przepraszam cię... - zaczął.
- Jak mogłeś? Przecież wiesz, że to tylko mieliśmy zagrać. Nic nie znaczyło, a ty zachowałeś się jak egoista, który myśli tylko o sobie! - krzyknęłam wściekła.
- Maja... ja... - zaczął, ale nie skończył. Spuścił głowę. Jednak mnie to nie ruszyło. Wstałam, zabrałam gitarę i pobiegłam do domu. Na korytarzu spotkałam Louis'a.
- Maja? - zapytał. Spojrzałam na niego ze łzami w oczach. Wyminęłam go bez słowa kierując się do pokoju. Odłożyłam instrument na swoje miejsce, a potem położyłam się na łóżku i się rozpłakałam. Skryłam twarz w poduszkę i płakałam. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju, a potem zamyka drzwi za sobą. Później ta osoba usiadła obok mnie na łóżku. Podniosłam poduszkę i spojrzałam na osobnika, który siedział na moim łóżku. Był to Louis. Spojrzał na mnie, a gdy zobaczył, że płaczę to posmutniał. Przysunął się do mnie, ja się podniosłam i po prostu mnie przytulił. Tego w tym momencie potrzebowałam. Byłam wdzięczna, że jest przy mnie. Zawsze tak było. Może dlatego do niego miałam największe zaufanie? Był jak mój starszy brat, którego nigdy nie miałam. Oczywiście reszcie chłopaków też ufałam, ale były takie rzeczy, o których mówiłam tylko Lou. Wiecie, jest to nie raz potrzebne. Wszyscy nie muszą wiedzieć, wystarczy jedna osoba. Dobry przyjaciel, ciepły człowiek, który wysłucha i chociaż nie raz nic nie powie to samą obecnością dużo pomoże. Taki był właśnie Louis, zawsze mnie wspierał. Harry oczywiście też był dla mnie ważny bo go w końcu kochałam, ale w tamtym momencie niestety przez niego cierpiałam. Nie mogłam uwierzyć jak mógł tak się zachować zwłaszcza, że jest dłużej w tej branży niż ja i wiedział, że to tylko na potrzeby teledysku. Widocznie niezbyt to zrozumiał. Kiedy się uspokoiłam to spojrzałam na Louis'a, a on na mnie.
- Opowiesz mi teraz czemu płakałaś? - zapytał.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - powiedziałam odwracając wzrok.
- Wiem, że może być to trudne, ale to pomaga. Wygadasz się i będzie ci lżej, zobaczysz. - powiedział mnie obejmując. - Więc? - spytał. Uśmiechnęłam się delikatnie i opowiedziałam mu wszystko. Oczywiście zajście w studiu widział, ale resztę musiałam mu opowiedzieć. Najbardziej to jak zranił mnie w pewnym sensie Harry. Poczułam, że mi nie ufa. Louis siedział i słuchał uważnie czekając do końca mojej wypowiedzi. Kiedy skończyłam ponownie mnie przytulił.
- Rozumiem co czujesz, ale rozumiem także Harry'ego. Ten chłopak jeszcze nie był nigdy taki. W sensie zakochany, na prawdę. Jesteś jego oczkiem w głowie i to od razu widać, uwierz mi. Dlatego powinnaś postawić się też na miejscu jego co oczywiście nie tłumaczy jego zachowania bo powinien ci bardziej ufać. Przemyśl wszystko, a potem z nim po prostu porozmawiaj. Będzie dobrze, zobaczysz. - powiedział i spojrzał na mnie.
- Dziękuję. - wyszeptałam z delikatnym uśmiechem. Ucałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju, a ja wyszłam na balkon. Oparłam się o poręcz i patrzyłam na nasz przepiękny ogród. Przymknęłam oczy aby wsłuchać się w śpiew ptaków. Dzień wyjątkowo był pogodny jak na pogodę w Londynie. Stałam tak z jakąś chwilę gdy coś podpowiedziało mi abym otworzyła oczy. Ujrzałam wtedy Harry'ego, który siedział pod jednym z drzew i nucił jedną z ich piosenek, a konkretnie "Little Things". Przyjrzałam mu się i pomimo, że mnie nie widział to ja widziałam łzy na jego policzkach. Harry płakał? Tak, to były łzy. Zrobiłam się smutna widząc ten widok. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale trochę mnie to dotknęło. Nie wiem czemu, ale jestem strasznie upartą dziewczyną. I chociaż serce kazało mi zejść do niego i go przytulić, to rozum zwyciężył karząc zostać mi w tym miejscu gdzie się znajdowałam. Nie chciałam patrzeć na niego więc wróciłam do pokoju kładąc się na łóżko. Po chwili zasnęłam zmęczona całym dniem.
Obudziłam się następnego dnia około 9:00. Ten dzień miałam wolny więc mogłam trochę odpocząć. Uszykowałam się do normalnego funkcjonowania i zeszłam na dół do kuchni na śniadanie. Gdy tylko schodziłam po schodach poczułam zapachy dochodzące z kuchni.
- Cześć wszystkim. - powiedziałam witając się z chłopakami. Nie było tylko Harry'ego. Usiadłam przy stole obok Lou. 
- Cześć. - odparli chórem.
- Co tak pachnie? - zapytałam.
- Jajecznica a'la Horan. - zaśmiał się Zayn.
- Bardzo śmieszne. Jakoś inaczej się zachowujesz gdy ją jesz. - powiedział Niall i nałożył wszystkim jajecznicę, którą przygotował. Następnie usiadł obok mnie z drugiej strony na wolnym miejscu i zaczęliśmy jeść. Bardzo mi smakowało. Po skończonym śniadaniu schowałam naczynia do zmywarki i wtedy zjawił się Styles. Spojrzałam na niego smutnym wzrokiem.
- Przepraszam was. - powiedziałam do reszty i wyszłam z kuchni, a później z domu. 

niedziela, 30 czerwca 2013

WAŻNE!!!

Witajcie moi drodzy. Chyba się już spaliłam z tym opowiadaniem. Zauważyłam, że jest mało komentarzy i ogólnie brak zainteresowania. Mam rację? To znak, że chyba pora zakończyć to opowiadanie.  Jak myślicie? Mam tylko jedno pytanie. Bo mam jeszcze jakieś z 5 rozdziałów. Mam je dodać? Będziecie czytać? I wtedy zakończę to opowiadanie czy od razu skończyć? Potrzebuje waszej rady, pomocy. Z góry za wszystko dziękuję:)

sobota, 29 czerwca 2013

28. "Uspokoiłam tylko jeszcze Hazze całując go w usta."


- Tom. - odezwała się moja menagerka, a chłopak się do nas odwrócił.
- Majka? - zapytał. Przyjżałam mu się.
- Tomek? To ty? Nie wierzę. - powiedziałam i się przytuliliśmy. Chłopak okręcił mnie wokół własnej osi, a potem postawił na ziemi. Nie widziałam, ale założę sie, że Harry już najchętniej by do nas podszedł, ale pewnie chłopcy go zatrzymali.
- Ale chwila, moment. To wy się znacie? - zapytała Kelly.
- Tak, chodziliśmy razem od podstawówki aż do gimnazjum. Później Tomek wyprowadził się do Anglii bo jego tata znalazł tutaj pracę i nasz kontakt jakoś się urwał. - powiedziałam patrząc na chłopaka niedowierzając.
- Zgadza się. Byliśmy nierozłączni od małego, najlepsi przyjaciele. - uśmiechnął się chłopak, a ja odwzajemniłam gest.
- W takim razie nie masz co się bać Majka. Z przyjacielem świetnie odegrasz rolę i po kłopocie, a Harry tym bardziej nie będzie zazdrosny. - powiedziała Kelly i podeszła do reżysera.
- Harry? - spytał Tomek uważnie na mnie patrząc.
- Mój chłopak, chodź poznasz go i resztę z 1D. - powiedziałam ciągnąc go za rękę w stronę chłopaków.
- Jesteś pewna? - zapytał.
- Jestem. - powiedziałam i podeszliśmy w końcu do chłopaków, którzy na nasz widok zdębiali. W końcu trzymałam Tomka za nadgarstek. Szybko go puściłam widząc minę mojego chłopaka.
- Chłopcy, to jest mój przyjaciel z dzieciństwa Tomek. To z nim będę grała te sceny, o których wam mówiłam. Tomek, to są chłopacy z One Direction: Louis, Liam, Niall, Zayn i Harry mój chłopak. - powiedziałam przedstawiając ich sobie. Uścisnęli sobie dłonie, a Harry szybko wstał po uścisku i objął mnie w pasie dając do zrozumienia tym Tomkowi, że jestem zajęta. Chwilę postaliśmy i musieliśmy podejść do reżysera aby wytłumaczył nam co mamy robić. Uspokoiłam tylko jeszcze Hazze całując go w usta. Następnie podeszłam wraz z Tomem do reżysera. Kazał tak do siebie mówić bo nikt już do niego w Anglii nie mówił Tomek. Reżyser wszystko wytłumaczył i trzeba było zacząć scenę pierwszą. Widziałam tylko kątem oka, że gdy się ustawiłam z Tomem, Harry podszedł najbliżej jak tylko mógł. Zaczęliśmy kręcić scenę pierwszą, ale jakoś nie mogłam się w niej odnaleźć.
- Stop. - powiedział reżyser. - Majka, wszystko gra? - zwrócił się do mnie. Zerknęłam przelotem na Harry'ego.
- T-taak... - zacięłam się. - W sumie to nie. - powiedziałam spuszczając głowę.
- Spokojnie. Zróbmy 5 minut przerwy. - powiedział reżyser. Podszedł do mnie Tom.
- Coś się stało? - zapytał zmartwiony. Nie zdążyłam odpowiedzieć bo zjawił się Harry. Zmroził Toma spojrzeniem i mnie przytulił.
- Skarbie? Coś się dzieje? - zapytał patrząc mi w oczy. Widziałam kątem oka, że Tom odszedł smutny. Spojrzałam mojemu chłopakowi w oczy.
- Źle się poczułam, ale jest lepiej już. - powiedziałam uśmiechając się.
- To dobrze. - powiedział promiennie Harry i mnie ucałował. Odwzajemniłam gest, a potem się do niego przytuliłam. Odsunęłam się od niego, dostałam całusa w czoło i wrócił na miejsce poprzednie, a ja wróciłam na plan.
- Już możemy? - zapytał reżyser.
- Tak. - powiedziałam uśmiechając się. Teraz byłam pewna, że dam radę. Zaczęliśmy kręcić sceny aż doszliśmy do ostatniej, w której z Tomem mieliśmy się pocałować. Niezbyt mi się uśmiechało bo w końcu byłam z Harry'm, który stał niedaleko, a Tom był tylko przyjacielem. Jednak wiedziałam, że to nic nie znaczy. Trzeba było zacząć tą ostatnią scenę. Staneliśmy na przeciwko siebie z Tomem. Chłopak dotknął mojego policzka, zbliżył się do mnie i miał już pocałować kiedy nagle coś się przewróciło. Obok tego zauważyliśmy Loczka. Niewinnie się uśmiechnął i przeprosił. Zaczęliśmy od nowa. Podchodziliśmy do tej sceny kilkanaście razy i zawsze przerwało coś czego sprawcą był? Kto? No jak myślicie? Już odpowiadam. Był to oczywiście Harry. Kolejny raz podejście i znowu.
- Stoooop!!!! - krzyknął wściekły reżyser i spojrzał na Harry'ego. Spojrzałam na niego, a reżyser ponownie się spojrzał na Loczka. - Wyprowadzić go. - zwrócił się do ochrony i tak też zrobili wskazani mężczyżni. Byłam na niego wściekła bo gdyby nie to już dawno skończylibyśmy zdjęcia do mojego pierwszego teledysku. - Okay, teraz jeszcze raz. - powiedział już spokojniej reżyser. Spojrzałam na kanapę. Nie było Liam'a, który pewnie wyszedł za Harry'm.

Liam

Wyszedłem ze studia jak tylko wyprowadzili mojego lokowatego przyjaciela. Zostawili go na dworze i wrócili do środka. Stanąłem na przeciwko niego.
- Co ty odwalasz? - zapytałem patrząc na niego. Przyznaję, że byłem troche wściekły na niego, ale nie tak jak zaskoczony jego zachowaniem. Nigdy się tak nie zachowywał.
- Przecież nic nie zrobiłem. To nie było specjalnie. - odparł siadając na murku. Usiadłem obok niego i spojrzałem na jego spuszczoną głowę.
- Stary, przecież to tylko teledysk. Ona Cię kocha i na pewno nigdy nie zostawi więc nie wiem czemu jesteś tak zazdrosny o Toma skoro on i tak jest tylko jej przyjacielem. - powiedziałem.
- Nie jestem zazdrosny, jasne?! - podniósł trochę głos. Następnie wstał i spojrzał na mnie, a ja na niego z miną "Aha, akurat ci wierzę". - No dobra, może jestem. Ale to tylko dlatego, że jeszcze nigdy w życiu nie zależało mi na nikim tak jak na niej. Boję się, że ją stracę. - powiedział załamany i zajął spowrotem miejsce obok mnie.
- Uwierz mi, że jej nie stracisz. Widzę jak oboje na siebie patrzycie i na pewno to nie jest żadne młodzieńcze zauroczenie chociaż macie po kilkanaście lat. Kiedy się na was patrzy to widać tą miłość. To jak ty nie możesz przestać jej obserwować i ta miłość do niej w twoich oczach. Za to ona tak cię kocha, że w oczach ma małe iskierki, które się powiększają gdy tylko ją przytulisz albo pocałujesz. Więc nie masz czego się bać. Jesteście taką parą jakiej jeszcze nigdy nie widziałem. - powiedziałem. Spojrzał na mnie uśmiechnięty.
- Dziękuję. - wyszeptał, a ja jedynie go przytuliłem po przyjacielsku.

-----------------------------------------------
Koniec 28 rozdziału. Co sądzicie? Opinie zostawiajcie w komentarzach:)

czwartek, 27 czerwca 2013

27. "Julia zabrała mnie do garderoby gdzie już czekały trzy uśmiechnięte dziewczyny."

Harry
Po wywiadzie wróciliśmy do domu. Resztę dnia spędziliśmy w domu na obijaniu się, że tak powiem. Na drugi dzień Majka miała już jechać na plan teledysku, a my zostaliśmy poproszeni o towarzyszenie jej. Oczywiście się zgodziliśmy, w końcu była naszą przyjaciółką no i moją dziewczyną. Byłem bardzo z niej dumny. Miała niesamowity talent i wiedziałem, że świat przyjmie ją ciepło, a zwłaszcza świat muzyki. Poszliśmy wszyscy spać już o 22:00. Rano obudziłem się przed moją dziewczyną i przed budzikiem, który kazała mi nastawić. Podniosłem się, przetarłem zaspane oczy i spojrzałem na moją księżniczkę. Wyglądała jak anioł. Na ten widok się uśmiechnąłem. Postanowiłem najpierw siebie doprowadzić do użytku dziennego i wtedy ją obudzić. Wziąłem czyste ubranie, a następnie udałem się do łazienki. Gotowy wróciłem do pokoju. Podszedłem do łóżka od strony na, której spała Maja. Kucnąłem, spojrzałem ostatni raz jak śpi i musiałem ją obudzić.
- Skarbie, wstawaj. - powiedziałem półszeptem delikatnie głaszcząc jej policzek. - Dzisiaj przyszła pora abyś nagrała swój pierwszy teledysk. - dodałem całując ją w usta. Odsunąłem się aby na nią spojrzeć. Uśmiechnęła się, ale nadal miała zamknięte oczy. Ponownie na jej ustach złożyłem soczystego całusa. Odwzajemniła i wtedy otworzyła oczy. Powiadomiłem ją aby się uszykowała, wstałem i poszedłem na dół do kuchni aby przygotować wszystkim śniadanie bo jak się okazało wstałem najwcześniej. Chłopacy jeszcze spali albo dopiero się obudzili. Postanowiłem nasmażyć dużo naleśników według mojego przepisu. Trzeba było się wziąć do roboty abyśmy zdążyli zjeść, ale oczywiście ilość musiała być podwojona. Przecież Horan zje za dwóch jak nie za trzech, a może czterech? Ja nie wiem na prawde gdzie on to wszystko mieści i nawet nie tyje. Jest tak samo chudy jak ja czy reszta chłopaków. Skubany musi mieć dobrą przemianę materii. W sumie praca piosenkarza też nie należy do łatwych, to się tylko tak wydaje. Jednak uwierzcie mi. Wbrew pozorą w niektórych sytuacjach jest tak samo ciężka jak inne zawody wymagające wysiłku. Same zmęczenie i częste niewyspanie się powoduje, że samoczynnie możemy stracić na wadze, dodatkowo nerwy przed występami co jest nie uniknione. Najmniejsze, ale zawsze dopadną nawet doświadczonego piosenkarza, aktora czy tancerza. No, ale skończym rozwodzić się na temat jaki zawód co pochłania czy czego wymaga i wróćmy do dnia opisywanego przeze mnie wcześniej. Jak wspomniałem zabrałem się za robienie naleśników. Całkiem sprawnie mi to poszło bo gdy w kuchni zjawiła się moja dziewczyna oraz chłopaki to ja już miałem wszystko usmażone, uszykowane na stole i tylko czekałem na nich. Zasiedliśmy przy stole, a następnie zabraliśmy się do jedzenia. Niall chyba z 20 razy dziękował mi za te naleśniki bo podobno za nim chodziły od kilku dni, ale nigdy nie mógł zabrać się do tego aby sobie je zrobić. Dobra, nie wnikam. Po śniadaniu posprzątaliśmy szybko naczynia, zwinęliśmy co trzeba czyli w naszym wypadku telefony, a w przypadku Majki torebka i mogliśmy wychodzić. Wsiedliśmy do naszego busa, który już stał pod domem z ochroniarzami i ruszyliśmy. Nasz menager zajmował się w naszym studio czymś, a Majki już był na planie teledysku. Wszyscy tam podobno mieli już być od 8:00, a my mieliśmy się zjawić na 9:00 i właśnie punktualnie o tej godzinie byliśmy pod budynkiem. Wysiedliśmy z busa. Od razu 'zaatakował' nas tłum fanów i fotoreporterów. Ochroniarze oczywiście spełnili dobrze swoją pracę chroniąc nas, a jednoczesnie robiąc nam miejsce do przejścia. Uściskaliśmy tylko jedynie niektóre ręce fanów bo na zdjęcia i rozdawanie autografów niestety nie mieliśmy czasu. Miałem nadzieję, że będziemy mogli zrobić to po nagraniach ponieważ nasi fani są dla nas bardzo ważni. Bez nich nigdy nie doszlibyśmy tak wysoko jak jesteśmy w tym momencie i, nie zajdziemy bez nich wyżej, a wierzę że będzie wyżej. Weszliśmy do budynku i na spokojnie już mogliśmy iść do wyznaczonego pomieszczenia. Majka podeszła do swojej menagerki, a my usiedliśmy na kanapie z boku aby na razie nie przeszkadzać.

Maja
 
Przywitałam się z Kelly, a później z Julią. Kelly wytłumaczyła mi jak będzie wszystko wyglądać. Miało to być mniej więcej tak. Najpierw sceny z ujęciami podczas mojego śpiewu. Później sceny, w których miałam odegrać scenki (wiecie jak z filmu). Miałam zmieniać trzy razy strój. Podczas refrenu za mną miała towarzyszyć mi grupa tancerzy gdy będą sceny ze śpiewem. Miałam też grać sceny z jakimś aktorem udając parę. W tym momencie zapaliła mi się lampka bo przecież ja chodzę z Harry'm, a po za tym on jest na planie. Wzięłam Kelly za rękę i pociągnęłam do innego pomieszczenia, a konkretnie na korytarz.
- O co chodzi? - zapytała.
- O sceny, w których mam grać z jakimś tam aktorem parę. Przecież ja jestem z Harry'm i on w dodatku tutaj jest. Nie może ze mną zagrać? - zapytałam.
- Spokojnie, przecież tylko będziecie grać. Harry wie, że go badzo kochasz i na pewno nie będzie zazdrosny ani zły. Zobaczysz, a teraz pójdziesz z Julią do garderoby gdzie zajmą się tobą twoje stylistki. - powiedziała. Weszłyśmy z powrotem do pomieszczenia. Julia zabrała mnie do garderoby gdzie już czekały trzy uśmiechnięte dziewczyny. Uczesały mnie, umalowały, a na końcu kazały ubrać pierwszy strój do nagrania. Gotowa wraz z nimi wróciłam na plan. Kiedy weszłam wszystkich spojrzenia padły na mnie. Trochę się dziwnie czułam, a gdy ujrzałam uśmiech na twarzy mojego chłopaka od razu poczułam się lepiej. Podeszłam do Kelly, a ona zaprowadziła mnie aby przedstawić reżyserowi, a później całej ekipie. Zaczęły się zdjęcia do teledysku. Najpierw nagraliśmy zwrotki co trochę czasu pochłonęło. Po tym miałam chwilę przerwy więc podeszli do mnie chłopcy. Przytulili mnie wszyscy pokolei dopuszczając Loczka jako ostatniego. Mocno mnie przytulił, a później ucałował w czoło. Stanął obok mnie obejmując ramieniem, a ja spojrzałam na pozostałą czwórkę.
- I jak było? - zapytałam niepewna tego co przez jakieś kilka godzin nagrywałam.
- Świetnie, super ci to wyszło. - powiedział Louis.
- Byłaś genialna, kochanie. - powiedział Harry.
- Tak, to prawda. Teraz jeszcze tylko zagrasz refren i koniec tak? - zapytał Niall. Spojrzałam na chłopaków.
- Prawie. Musimy jeszcze dograć dodatkowe sceny. - powiedziałam.
- Co jest? - zapytał Harry.
- Ale obiecaj, że nie będziesz ani zły, ani zazdrosny. - powiedziałam.
- Obiecuję, a teraz mów.
- No bo te sceny... Mam grać z jakimś aktorem udając w nich parę. - powiedziałam i spojrzałam na chłopaka. Widziałam, że trochę się zmieszał, ale próbował to zakryć.
- Przecież to nic wielkiego. W końcu tylko będziecie grać, a i tak wiem, że mnie kochasz, a ja ciebie. - powiedział i przytulił mnie mocno.
- To bardzo dobrze, że tak zareagowałeś. - uśmiechnęłam się. W tym momencie zawołała mnie Julia. Pożegnałam chłopaków i udałam się z nią do garderoby. Musiałam się przebrać w strój przygotowany na ten etap zdjęć, czyli sceny z refrenem i tancerzami. Gotowa wóciłam wraz z Julią na plan. Muszę przyznać, że bardzo się zaprzyjaźniłyśmy. Reżyser wyjaśnił co mam robić, tancerze ustawili się za mną i zaczęliśmy. To pochłonęło nam mniej czasu niż nakręcanie scen do zwrotek, ale to nic. W końcu miało wszystko wyjść jak najlepiej. Po raz kolejny miałam przerwę, ale najpierw miałam iść się przygotować do ostatnich zdjęć. Stylistki zmyły makijaż i umalowały mnie bardzo delikatnie, włosy miałam rozpuszczone lekko pofalowane, a strój? Letnia sukienka na ramiączkach oraz baleriny pasujące kolorystycznie do sukienki. Gotowa wróciłam do pomieszczenia gdzie wszystko się działo. Chciałam podejść do chłopaków, którzy akurat o czymś rozmawiali siedząc na kanapie, ale zatrzymała mnie Kelly.
- Właśnie chciałam iść do chłopaków skoro mam przerwę. - powiedziałam.
- Nie marudź, zaraz do nich pójdziesz. Najpierw poznaj chłopaka, z którym będziecie grać parę. - powiedziała Kelly. Podeszliśmy do blondyna, który stał do nas plecami gdyż stylistka poprawiała mu koszulę.

------------------------------------------------
Rozdział 27. Jak wam się podobał? Proszę o komentarze:)

Ostatnio otrzymałam kilka komentarzy, że zaczyna się robić nudno i macie rację. Zauważyłam to dlatego zapraszam na oczekiwanie kolejnego rozdziału bo trochę się zadzieje, a konkretnie?
W następnym rozdziale: Kim będzie aktor, z którym Majka będzie miała grać? Jak będzie się zachowywać Harry i co zrobi, że ochrona wyprowadzi go ze studia? Oraz mała lekcja rad od Liam'a dla Harry'ego. To wszystko w następnym rozdziale:)

wtorek, 25 czerwca 2013

1D: This Is Us - Oficjalny Zwiastun

Hej. Widzieliście oficjalny zwiastun filmu chłopców? Jeśli nie to musicie koniecznie go zobaczyć:

Nie wiem jak wy, ale mi się bardzo podoba. Po za tym nowa piosenka też jest mega chociaż słychać tylko troszkę. Dodatkowo jestem bardzo z nim dumna, że tyle udało im się osiągnąć. Coś niesamowitego. :)

poniedziałek, 24 czerwca 2013

26. "...spojrzał mi w oczy. Były przepełnione szczęściem i... dumą?"


Pobyt w Polsce był bardzo fajny chociaż bardzo szybko zleciał. Spotkałam się oczywiście z Justyną. Nagadałyśmy się dość dużo. Miałyśmy wiele do nadrobienia. Powiedziała, że jak jej się uda to odwiedzi mnie w wakacje jeśli zgodzą się jej rodzice. Nie wszyscy przyjeli mnie ciepło jak już wcześniej wspomniałam. Spotkałam się z Adrianem bo chciałam wszystko z nim wyjaśnić. Niestety się nie dało. Na koniec tylko bardziej się pokłóciliśmy. W Polsce udzieliłam też pierwszy wywiad dla VIVY.

Wczoraj wróciliśmy już do Londynu. Właśnie szykuję się na wywiad, który mam udzielić z moim chłopakiem. We dójkę zostaliśmy poproszeni o taki właśnie wywiad. Poprawiałam makijaż kiedy do pokoju wszedł Harry.
- I jak? Gotowa? - zapytał stając za mną i patrząc w lustro.
- Już. - powiedziałam odkładając kosmetyczkę na półkę. Odwróciłam się do niego i musnęłam delikatnie jego wargi. Weszłam do pokoju, chwyciłam torebkę i razem zeszliśmy na dół. Zadzwonił dzwonek do drzwi, który oznaczał, że nasi menagerowie już się zjawili. Pożegnaliśmy się z chłopakami, którzy mieli luz i wyszliśmy z domu. Wraz z menagerami oraz ochroną wsiedliśmy do busa by pojechać do studia BBC. Na miejscu byliśmy jakoś po 15 minutach. Przed budynkiem było pełno moich i chłopaków fanów. Ochroniarze utorowali nam drogę abyśmy bezpiecznie mogli wejść do środka. Chciałam porozmawiać chociaż przez chwilę z każdym z nich, ale nie mogłam. Weszliśmy do środka kierując się na odpowiednie piętro. Zaprowadzili nas później do garderoby gdzie do wywiadu mieli nas przygotować odpowiedni ludzie. Przyszła pora kiedy mieliśmy wejść do studia i zacząć wywiad. Najpierw jednak odezwała się prowadząca do widowni i ludzi zgromadzonych przed telewizorami.
Prowadząca: Witajcie. Dzisiaj poraz kolejny przerowadze wywiad z niesamowitymi ludźmi, a są nimi? Para, o której ostatnio jest bardzo głośno w mediach. Przed wami Harry Styles i Maja Wolińska. - trzymając się za ręce weszliśmy do studia. Przywitaliśmy się z nią przez uścisk dłoni, a potem usiedliśmy na kanapie na przeciwko jej. - Miło mi jest znów was widzieć. - powiedziała gdy już siedzieliśmy.
Ja: Nam również. - powiedziałam.
Harry: Dziękujemy za zaproszenie. - dodał.
Prowadząca: Moje pierwsze pytanie. Jak wam się układa? - spojrzałam na Harry'ego, a on na mnie.
Harry: Bardzo dobrze. Jesteśmy bardzo szczęśliwi. - powiedział obejmując mnie.
Ja: Tak, to prawda. Nie możemy bez siebie żyć. - powiedziałam uśmiechając się.
Prowadzący: Nie przeszkadza wam ta relacja w waszej karierze? Ty Harry masz zespół, z którym zaczynacie trasę koncertową we wrześniu. A ty Majka już zdążyłaś podbić pierwsze miejsca list przebojów, a za jakieś trzy tygodnie wychodzi twoja płyta.
Harry: Radzimy sobie jakoś i później też damy rade. Nie ważne jest co się robi, gdzie i kiedy. Ważne, że zależy nam na sobie oraz liczy się uczucie jakie nas łączy. - powiedział patrząc mi w oczy. Uśmiechnęłam się delikatnie, a potem spojrzałam na prowadzącą.
Prowadząca: Widać, że się kochacie. W takim razie przejdźmy może do waszych karier. Jak już wspomniałam. Harry wraz z chłopakami zbliżacie się do trasy. Jak przygotowania?
Harry: Nie mam nic do zarzucenia. Za tydzień zaczynamy już próby, a na razie jeszcze ostatnie dopatrzenia typu skompletowanie dokładnych kilku stroi, układ schematu piosenek na koncert oraz ostatnie udzielanie wywiadów czy pojedyńcze występy.
Prowadząca: W takim razie dużo zajęć. Majka, a ty? Jak samopoczucie po tym co spowodowałaś swoimi dwiema piosenkami? Poprostu zrobił się istny szał, który był chyba tylko w przypadku Lady Gagi, Rihanny czy ostatnio chłopaków z One Diretion. - powiedziała patrząc na mnie.
Ja: Może nie przesadzajmy, ale rzeczywiście zaskoczyło mnie to. Nie spodziewałam sie, że tak ciepło ludzie odbiorą moją muzykę. Tym bardziej nie spodziewałam się takiej liczby fanów w ciągu tygodnia jaką zdobyłam. Jestem im bardzo wdzięczna. Wspierają mnie cały czas chociaż dopiero zaczynam, ale bardzo jest to dla mnie ważne. Bez nich nie byłoby mnie. Z resztą gdyby nie jacy kolwiek fani to żadna gwiazda, która jest teraz znana nie byłaby gdzie jest w tym momencie lub gdzie była. To coś niesamowitego, że ludzie mogą się tak zjednoczy i pomóc.
Prowadząca: Mocne i prawdziwe słowa. A jak przygotowania do premiery debiutanckiego krążka? Są nerwy?
Ja: Zawsze nerwy są. Gdy ktoś mówi, że ich nie ma wiadomo, że nie chce się przyznać. Nawet najmniejsze, ale są. Chyba w moim przypadku są najbardziej spowodowane tym czy spodoba się płyta i piosenki na niej zawarte. Włożyłam w nią wiele wysiłku, pracy, a przede wszystkim serca. Dlatego mam nadzieję, że trafię i każdy znajdzie coś dla siebie na niej.
Prowadząca: Harry. Wraz z chłopakami wspieracie Majkę czy raczej było tylko wprowadzenie, a teraz niech sobie radzi sama?
Harry: Oczywiście, że ją wspieramy. W końcu to my ją tutaj sprowadziliśmy, a teraz zostawić ją samą z tym to byłby grzech. Nam wiele ludzi pomagało z początku i nadal pomaga, a my chcemy pomóc jej. Ma niesamowity talent, którym zadziwia codziennie. Nie mogę się doczekać kiedy usłyszycie jej całą płytę. - powiedział i spojrzał mi w oczy. Były przepełnione szczęściem i... dumą? Tak, to chyba była duma. Czyli był ze mnie dumny? To takie wspaniałe.
Prowadząca: To wspaniale. Z tego co słyszałam to byliście ostatnio w Polsce? Jak było?
Ja: Tak, wczoraj wróciliśmy. Chciałam odwiedzić moich znajomych i rodzinę, a chłopcy mi towarzyszyli. Bardzo ciepło mnie przyjeli pomimo tego, że wyjechałam. W Polsce udzieliłam też wywiad. Chłopacy też udzieli wywiad i spędziliśmy razem czas z moimi znajomymi oraz rodziną. Było wspaniale móc znowu ich zobaczyć po takim okresie niewidzenia się.
Harry: Majka już się wzbiła w Polsce ze swoimi piosenkami. Zwłaszcza tą, którą napisała po polsku dla wszystkich Polaków oraz bliskich. Coś niesamowitego jak ją tam przyjęli.
Prowadząca: Gratulacje moja droga.
Ja: Dziękuję.
Prowadząca: Dzisiaj trochę krócej, ale niestety musimy już kończyć. Mam nadzieję, że niedługo znowu u nas zagościcie, a tym razem życze wam wszystkiego dobrego odnośnie kariery i związku. - powiedziała wstając, a my razem z nią.
Ja: Dziękujemy i też mamy nadzieję na ponowne spotkanie. - uśmiechnęłam się życzliwie. Pożegnaliśmy się i zeszliśmy z wizji. Po wywiadzie mieliśmy wrócić do domu więc tak też zrobiliśmy.

----------------------------------------------------
Rozdział 26 za nami. Jak wam się podoba? Proszę o komentarze bo ostatnio jakoś ucichliście. Jeśli wam się nie podoba ten blog to piszcie. Nie chcę pisać czegoś na siłę skoro komuś to nie odpowiada. Najwyżej zawieszę tego bloga, ale dajcie znać. Wyraźcie swoją opinię w komentarzu bo jest dla mnie bardzo ważna. 

wtorek, 18 czerwca 2013

Ania Dąbrowska - Trudno Mi Się Przyznać w mojej wersji

Cześć. Jakiś tydzień temu na kółku wokalnym na, które uczęszczam miałam występ dla rodziców i zaśpiewałam piosenkę Ani Dąbrowskiej jak macie napisane w tytule tego postu. Chciałabym was poprosić o obejrzenie tego filmiku i wyrażenie swojej opinii w komentarzach pod postem albo pod filmikiem na youtube:

Co sądzicie? Czekam na komentarze i oczywiście zachęcam również do czytania mojego opowiadania:)

niedziela, 16 czerwca 2013

25. "Może powinnam po prostu z nim zerwać?"

Resztę dnia spędziłam z moją byłą klasą, zespołem i 1D. Część była szczęśliwa z mojego sukcesu i cieszyła się, że przyjechałam ich odwiedzić, druga część przeciwnie. W niej znalazł się niestety Adrian. Myślałam, że przed wyjazdem wszystko wyjaśniliśmy, ale jak widać było inaczej. Nie miałam już siły aby się z nim kłócić czy starać się o przyjaźń. On wszystko zaprzepaścił i skoro mu nie zależy to mi tym bardziej. Po spędzeniu całego dnia pożegnałam się ze wszystkimi i razem z 1D, moim zespołem i Justyną poszliśmy do mojego domu. Zastaliśmy w nim już moich rodziców. Przedstawiłam im mój zespół i weszliśmy do salonu, a moi rodzice poszli do swojej sypialni aby wyspać się na kolejny dzień. Usiadłam mojemu chłopakowi na kolanach. Siedzieliśmy w jednym fotelu, Justyna usiadła Niallowi na kolanach bo inaczej by się nie pomieścili. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się do późna. Około 23:00 mój band musiał jechać do hotelu aby się wyspać bo rano mieli wracać do Londynu. Ja z chłopakami z One Direction miałam zostać jeszcze jakieś 5 dni. Mały urlop. Justyna też wróciła do domu, ale odprowadził ją Niall. Ja z resztą poszłam spać. Weszłam do łazienki i wykonałam wieczorne czynności. Uszykowana do spania wróciłam do pokoju, a wtedy do łazienki wszedł Harry. Rozczesałam włosy, usiadłam na parapecie i patrzyłam przez okno na moja okolicę. Spojrzałam w niebo, które wyjątkowo było bezchmurne i gwieździste. Przypomniałam sobie najlepsze momenty z mojego życia związane z moją rodzinną miejscowością. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w talii. Odwróciłam wzrok i ujrzałam Harry'ego. Stanęłam na nogach na przeciwko niego i objęłam go za szyję patrząc mu w oczy.
- O czym myślisz? - zapytał.
- O tym jak było kiedyś i co byłoby gdybym was nie poznała. - powiedziałam. Zauważyłam błysk flesza przez okno. Paparazzi na moim trawniku - no tak, przecież oni zawsze nas znajdą. Zasunęłam szybko rolety i usiadłam na łóżku, a Harry obok mnie.
- Nie dadzą nam spokoju. - powiedział mnie obejmując.
- Myślałam, że już jesteś do tego przyzwyczajony? - zapytałam patrząc na niego.
- Jestem, ale nie raz i tak mnie zaskakują, a także denerwują. W końcu jestem tylko człowiekiem. - powiedział uśmiechnięty. Odwzajemniłam gest i oparłam głowę o jego ramię. Później jednak stwierdziliśmy, że idziemy spać. Położyliśmy się, wtuliłam się w mojego chłopaka i zasnęłam od razu. Rano wstałam około 10:00. W końcu od jakiegoś czasu mogłam się wyspać. Bo przez nagrywanie tej płyty niewysypiałam się porządnie. Wcześnie wstawałam aby wszystko zrobić jak najszybciej i późno szłam spać. Lecz może powróćmy do tego jakże wspaniałego dla mnie dnia z powodu wyspania się. Podniosłam się z łóżka, wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki. Zastanawiała mnie jedna rzecz, a mianowicie gdzie podział się mój chłopak. Nie było go nigdzie w pokoju więc pomyślałam, że może jest na dole. Po umyciu się, ubrałam się, uczesałam i delikatnie umalowałam. Gotowa wyszłam z łazienki i ujrzałam mojego chłopaka siedzącego na łóżka razem z tacą, a na niej śniadako. Usiadłam obok niego i spojrzałam mu w oczy.
- Śniadanko do łóżka dla mojej księżniczki. - powiedział i pocałował mnie na przywitanie. Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam pocałunek dziękując tym samym. Zjedliśmy razem śniadanie, a potem zeszliśmy na dół do kuchni gdzie siedzieli już chłopacy. Przywitałam się z nimi chowając tacę, a potem oparłam się o blat. Harry nie pozwolił mi stać i pociagnął mnie na swoje kolana więc usiadłam. Po śniadaniu chłopacy pomimo mini urlopu w Polsce mieli jechać tego dnia udzielić wywiad, ale co się dziwić. Taka okazja, że są w kraju więc trzeba wykorzystać. Pojechali, a ja weszłam do salonu, w którym siedzieli moi rodzice. Zaczęliśmy rozmawiać. Byli bardzo zadowoleni i dumni ze mnie, że tak mi to wszystko idzie. Opowiedzieli co takiego słyszeli na temat mojej kariery w Polsce, jak jest głośno. Zdziwiło mnie to, ale też się cieszyłam. Po rozmowie poszłam do swojego pokoju aby sprawdzić twittera. Zalogowałam się i postanowiłam dodać nowego tweeta:

" Witajcie. Oficjalnie witam Polskę. Na reszcie wróciłam do mojej ojczyzny po moim szalonym początku w branży muzycznej. Dziękuje wszystkim za wsparcie. xx"
Wstawiłam i zaczęłam przeglądać ciekawostki oraz tweety od moich fanów. Miałam fanów i z dnia na dzień liczba się powiększała. Widziałam to po rosnącej liczbie obserwującyh mnie osób na twiterze czy również liczbie ściąganych i kupowanych moich dwóch piosenek. Przed premierą płyty oficjalnie wytwórnia ma jeszcze zrobić premierę trzeciej piosenki, tydzień po premierze płyty ma zostać pokazany teledysk do debiutanckiej piosenki. Nie jest on jeszcze nakręcony. Mam się za niego wziąć gdy tylko wrócę z Polski. Byłam bardzo wdzięczna wytwórni i menagerce, że pozwolili mi wyjechać na kilka dni do Polski. Zaczęłam czytać różne krótkie wiadomości skierowane do mnie od moich fanów, ale także znalazły się fanki chłopaków i Harry'ego. Nie mogłam uwierzyć, w niektóre. Jak one mogły tak pisać pomimo, że mnie nie znały? Czytałam dalej, a do moich oczu napływało coraz więcej łez. Zostawiłam otwarty laptop, wstałam, podeszłam do okna i patrząc przez nie zaczęłam się zastanawiać czy dobrze robię, że jestem z Harry'm. Może rzeczywiście te dziewczyny mają rację i nie jestem wystarczająco odpowiednia dla niego? Na pewno zasługuje na kogoś lepszego ode mnie. Na kogoś kto pokocha go. Dziewczynę, która będzie o wiele lepsza ode mnie. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Zaczynało mnie to przytłaczać. Nie wiedziałam co mam zrobić w tym momencie. Może powinnam po prostu z nim zerwać? Dla jego dobra i mojego może też? Mi nikt nie będzie groził, a on będzie bardziej szczęśliwy z jakąś inną dziewczyną. Moje przemyślenia przerwał właśnie sam zainteresowany. Usłyszałam jak wchodzi do pokoju i szybko wytarłam policzki odwracając się do niego. Spojrzał na mnie przerażony, potem na ekran laptopa i ponownie na mnie. Podszedł, a następnie bez słowa mnie przytulił. Wtuliłam się w niego jak mała dziewczynka tym samym pozwalając aby wszystkie moje emocje puściły. Rozpłakałam się na dobre. Jeśli chodzi o moją psychikę to miałam strasznie słabą dlatego tak dotknęły mnie te wszystkie uwagi i teksty od fanek chłopaków. Powinnam się przyzwyczaić bo z czasem oprócz fanów zyskam też hejterów, ale nie potrafiłam. Staliśmy tak dobre półgodziny. Gdy się trochę uspokoiłam to odsunął się delikatnie ode mnie aby spojrzeć mi w oczy. Wyczekiwał mojej reakcji tak jak ja jego. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, a tym bardziej co mam zrobić. Odsunęłam się bardziej, podeszłam do laptopa i chciałam go szybko zamknąć. Nie udało się. Zabrał moją rękę i zaczął przeglądać tweety, które widniały na ekranie. Ja natomiast usiadłam na łóżku i skryłam twarz w rękach, a po moich policzkach ponownie spłynęły słone łzy. Nagle poczułam jak mnie obejmuje i przytula po raz kolejny.
- Ej, księżniczko. Nie płacz. - powiedział ocierając łzy z policzków. Spojrzałam na niego, a on na mnie. - Rozumiem, że cię to w jakiś sposób boli, ale nie przejmuj się tym i nie czytaj tego co piszą. Jestem z tobą szczęśliwy, kocham cię i nigdy cię nie zostawię. To jest najważniejsze. - powiedział i ponownie mnie przytulił. - Owszem, moje fanki też są dla mnie ważne, ale nie tak jak ty. Kocham je wszystkie bo w końcu bez nich nie byłoby nas w tym momencie na tym etapie, na którym jesteśmy. Jednak nie mógłbym być z żadną z nich bo raczej to nie jest możliwe. Zawsze tak jest gdy jakiś idol zaczyna się spotykać z kimś to jego fani piszą niemiłe rzeczy do tej osoby, a wręcz nawet nienawidzą tą osobę. Nie mówię, że wszyscy fani, ale jakaś część tak. Jednak my jako gwiazdy nie możemy brać wszystkiego do siebie, a także nasi bliscy bo już dawno byśmy musieli załamać się psychicznie. Ty dopiero w to wchodzisz, ale zobaczysz. Z czasem się przyzwyczaisz i nie będziesz nawet zwracała na to uwagi. Z czasem się przekonają do ciebie jak zobaczą, że jesteśmy szczęśliwi. Uwierz mi, a teraz poprosze ładny uśmiech. - spojrzał na mnie. Delikatnie się uśmiechnęłam, a on mnie ucałował w policzek ponownie przytulając. Tego mi było trzeba - rozmowy. Podniósł mnie mocno na duchu za co byłam mu bardzo wdzięczna. Wiedziałam, że będę się z tym musiała zmierzyć, a dzięki niemu wszystko wydawało się o wiele prostsze.

------------------------------------------------------------
Rozdział 25 za nami. Jak wam się podobał?