piątek, 5 lipca 2013

Nowy blog:)

Obiecałam więc podaję. Na tym blogu: http://two-boys-from-1d-and-one-girl.blogspot.com/ pojawił się już wstęp wraz z zapowiedzią oraz bohaterowie. Zapraszam bo wkrótce ukaże się już pierwszy rozdział. Zachęcam również do komentowania:)

PS. I tym oto sposobem zakończyłam działalność na tym blogu. Nic więcej na nim nie planuję chociaż nigdy nie wiadomo:) Całusy i pozdrowienia:)

Zakończenie

Jak wspominałam wczoraj dzisiaj kończę prac na tym blogu. Nie mieści mi się to w głowie, że kończę już drugi opowiadanie. Chciałabym wam serdecznie podziękować za wszystko. Za to, że czytaliście moje opowiadanie, za wszystkie wasze komentarze. Po prostu za wszystko:) Jestem bardzo wdzięczna. Zaczynam trzeci blog. Mam nadzieję, że zyska popularność. Chcielibyście otrzymać link do niego? Piszcie w komentarzach, a może już niedługo podam wam link. Jeszcze raz bardzo wam dziękuje.

32. "Dziękuję za te kwiaty."

Po tym poszłam wstawić bukiet róż do wazonu i postawić na mojej szafce w pokoju. Kiedy ustawiłam bukiet to weszłam do swojej łazienki. Przemyłam twarz i poprawiłam makijaż. Wróciłam do pokoju, chwyciłam telefon do ręki aby zrobić zdjęcie bukietowi róż. Następnie weszłam na twittera aby je wstawić. Dopisałam:

Dziękuję za te kwiaty. Kocham Cię @Harry_Styles <33

Uśmiechnęłam się gdy zobaczyłam pierwsze komentarze, a w tym od Justyny:

"Jak słodko. Pozdrowienia z Polski, kochana:*"

Wyszłam z pokoju nadal sprawdzając różne tweety. Ujrzałam także tweet Harry'ego:

Wszystko dla mojej księżniczki. Kocham Cię @Maja_Official

Uśmiechnęłam się ponownie i spojrzałam w stronę schodów, na których stał mój książę. Podszedł bliżej patrząc mi w oczy. Schowałam telefon do kieszeni, a potem objęłam go za szyję. Harry natomiast objął mnie w talii i zbliżył swoją twarz do mojej.
- Co ty byś chciał? - zapytałam drocząc się z nim. Uśmiechnął się do mnie i mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek. Harry oparł mnie o ścianę nadal całując. Brakowało mi jego bliskości i pocałunków. Byłam szczęśliwa, że pogodziliśmy się. Przestaliśmy się całować i spojrzałam mu w oczy.
- Brakowało mi tego. - wyszeptał nie spuszczając wzroku z moich oczu. Uśmiechnęłam się co on odwzajemnił.
- Mi też. Kocham Cie. - powiedziałam i ponownie go pocałowałam. W tym momencie usłyszeliśmy chrząknięcie od strony schodów. Spojrzeliśmy w tamtą stronę i ujrzeliśmy Louis'a uśmiechniętego od ucha do ucha.
- No, gołąbeczki. Zbieramy się do studia. - odparł zadowolony i zszedł na dół. Uśmiechnęłam się ponownie na samą myśl, że za kilkanaście minut będzie premiera mojego teledysku. Wsiedliśmy do siedmioosobowego samochodu Lou i pojechaliśmy do studia. Pod budynkiem byli nasi fani oraz paparazzi, ale byli także rozstawieni ochroniarze. Wjechaliśmy pod sam budynek i szybko ochroniarze 'przetransportowali' nas do środka budynku. Wielki hałas, coś niesamowitego. Poszliśmy w stronę widny aby wjechać na piętro gdzie znajdowały się biura naszych menagerów. Chłopcy mieli na chwilę zjawić się u Paul'a, a ja musiałam iść do Kelly. Zapukałam do drzwi, a gdy usłyszałam "Proszę" to nacisnęłam na klamkę aby wejść. Przywitałam się z moją menagerką i Julią. Usiadłam na przeciwko jej w fotelu.
- Witaj kochana. I jak? Podekscytowana? - zapytała z uśmiechem.
- Witaj. Bardzo. - odparłam z uśmiechem.
- W takim razie idziemy do sali konferencyjnej. Tam nagrasz filmik dla fanów z zapowiedzą teledysku i tam zostanie puszczony po raz pierwszy w telewizji, a później dodany na twoje konto na youtube.com. - powiedziałam. Byłam bardzo szczęśliwa. Wstałyśmy i pokierowałyśmy się do pomieszczenia, o którym wspomniała Kelly. Byli tam już chłopcy z mojego zespołu, szefowie wytwórni oraz facet ze stacji telewizyjnej na, której mieli puścić premierą teledysku. Przywitałam się ze wszystkimi, a po chwili zjawili się także chłopcy z 1D i Paul. Wszyscy usiedli przy stole, a ja miałam stanąć przed kamerą aby i nagrać zapowiedź. Stanęłam gdzie mi kazali. Miałam improwizować więc tak zrobiłam. Zaczęło się nagranie.
- Witajcie kochani. Chcę wam podziękować za tak liczne kupienie mojej płyty, a teraz żeby już nie przeciągać. Zapraszam was na obejrzenie premiery mojego teledysku, który już za chwilę puści telewizja BBC. Mam nadzieję, że się spodoba. Całusy. - powiedziałam co uważałam i skończyłam. Teraz trzeba było dodać na moje konto na youtube jak było zapowiedziane fanom. Dodaliśmy i czekaliśmy na jakąś reakcję. 5 minut później było pełno komentarzy typu, że już się nie mogą doczekać. Wybiła godzina 15:00 i właśnie za chwilę mieliśmy obejrzeć mój teledysk po raz pierwszy w telewizji. Siedziałam koło Harry'ego trzymając go za rękę. Zaczął się. Wszyscy oglądaliśmy bacznie. Kiedy były momenty z Tomem Harry mocniej ściskał moją rękę. Wtedy aby go uspokoić szeptałam mu do ucha jaki jest dla mnie ważny i jak bardzo go kocham. Uspokajał się dzięki temu. Teledysk się zakończył i wszyscy zabili brawo. Teraz trzeba było dodać teledysk na konto i czekać do następnego dnia na ilość wyświetleń podczas jednej doby. Podnieśliśmy się i wszyscy mi pogratulowali.
- Teraz czas na jeszcze jedną wiadomość. - zaczął Paul. Wraz z chłopakami spojrzałam na niego. Kelly poprosiła nas do swojego biura i poszła z Paul'em, a my za nimi. Weszliśmy zamykając drzwi za sobą. Usiedli na jednej kanapie, a ja z chłopakami na przeciwko nich po drugiej stronie. Z chłopakami spojrzeliśmy po sobie nie wiedząc o co chodzi, a Kelly i Paul się tylko uśmiechnęli.
- Może ja zacznę. - odezwała się Kelly i na mnie spojrzała. - Moja droga. Wyszła płyta, dzisiaj teledysk więc trzeba pomyśleć nad promocją płyty oraz zorganizować jakąś trasę koncertową dlatego mamy pomysł. - powiedziała i spojrzała na Paula.
- Możecie już przestać nas dręczyć i powiedzieć co to za wiadomość? - zapytał Harry. Uśmiechnęli się do nas.
- Zła czy dobra? - zapytał Paul.
- Najpierw zła. - powiedział Louis.
- Nie jedziecie w trasę we wrześniu. - powiedział mężczyzna. Chłopcy posmutnieli.
- Dlaczego? - zapytał smutny Niall. Nie dziwiłam im się.
- Czemu im to robicie? - zapytałam również bardzo tym dotknięta.
- Nic im nie robimy. Nie pojedziecie we wrześniu ponieważ jedziecie w październiku. Potrzebny jest dłuższy czas przygotowań ponieważ Majka jedzie z wami i będzie waszym supportem. - powiedział Paul.

---------------------------------------------------------
No i ostatni rozdział. Dziwnie się czuję bo kończę już moje drugie opowiadanie. A wam jak się podoba ostatni rozdział? Może być? Proszę was już o ostatnie komentarze na tym blogu.

czwartek, 4 lipca 2013

UWAGA!!!

Moi drodzy. Z przykrością muszę oznajmić, że jutro dodam już ostatni rozdział tego opowiadania. Miało być 5 rozdziałów od mojego ostatniego wpisu, ale wyszły jednak 4. Mam nadzieję, że podobało wam się to opowiadanie. Jutro ukaże się ostatni rozdział jak wspomniałam. Dodam również jeszcze jeden post jutro lub w sobotę z podziękowaniami oraz małym ogłoszeniem. Całusy, Klaudia ;*

31. "Dobry początek dnia."

Nie może mnie zostawić. Przecież nie przeżyję bez niej ani jednej chwili. - pomyślałem przerażony słysząc jej słowa.
- Wiem, że to moje marzenie. Jednak to wszystko za bardzo mnie przerasta. Nie jestem zbyt silna psychicznie. Kocham go, ale może powinien znaleźć sobie inną i bardziej odpowiednią dziewczynę? A moja kariera? Może mam talent, ale czy to wystarczy? Może powinnam zrezygnować i iść normalnie z wami do trzeciej klasy, zdać maturę, a później iść na studia? - zadziwiał mnie fakt, że rozmawiają po angielsku skoro obydwie rozumieją polski. Może Majka była już tak przyzwyczajona, że nawet nie zwracała na to uwagi, ale nie ważne. Przynajmniej mogłem słyszeć jej wypowiedź... Tą straszną wypowiedź, w której chciała mnie zostawić i wyjechać. Musiałem coś zrobić, ale nie wiedziałem co. - Dobrze i dziękuję. Obiecuję, że przemyślę to jeszcze na spokojnie. Dziękuję jeszcze raz za wsparcie. Dobranoc. - zakończyła rozmowę i usłyszałem jak wzdycha głęboko. Chciałem w tym momencie być obok niej, przytulić ją i wyszeptać do ucha, że będzie dobrze, ale nie mogłem. Choćby z tego względu, że nie mogła wiedzieć, że słyszałem jej rozmowę z Justyną.  Zrezygnowany wróciłem do swojego pokoju. Położyłem się na łóżko przykrywając pościelą do pasa. Patrzyłem w sufit i rozmyślałem co powinienem zrobić aby uwierzyła, że na prawdę ją kocham i nie mogę bez niej żyć.

Majka
Po rozmowie z Justyną stałam jeszcze chwilę na balkonie. Potem wróciłam do pokoju, położyłam się na łóżku i zasnęłam. Następne dni, a konkretnie dwa tygodnie minęły bardzo szybko i dość spokojnie. Na razie zrezygnowałam z mojego planu powrotu do Polski. Z Harry'm zamieniłam może zaledwie kilka zdań przez ten tydzień. Zawsze gdy chciał rozmawiać ja nie miałam czasu albo byłam zmęczona przez ostatnie dopięcia przed premierą płyty, która w końcu nadeszła. Po premierze musieliśmy czekać na ilość, którą zyskam przez pierwszą dobę sprzedaży. Moja trzecia piosenka z płyty znalazła się już na pierwszym miejscu listy w The Hits Radio. Liczba, którą uzyskałam ze sprzedaży płyty przez pierwszą dobę zaskoczyła mnie całkowicie. W ogóle się nie spodziewałam, a zarazem byłam bardzo szczęśliwa. Miałam tylko nadzieję, że zapracowałam to sama, a nie przez pomoc chłopaków z One Direction. Nie chciałam aby ludzie kojarzyli mnie tylko jako dziewczynę Harry'ego i przyjaciółkę reszty zespołu. Przede wszystkim chciałam aby polubili moją muzykę, którą wykonywałam.
 W dzień premiery teledysku obudziłam się dość wcześnie chociaż tego dnia miałam zjawić się w wytwórni dopiero na 14:00. Od razu uszykowałam strój na nowy dzień i poszłam do łazienki. Uszykowałam się, a potem zeszłam na dół do kuchni. Zrobiłam sobie kanapki, usiadłam przy stole zaczynając konsumować posiłek. Po śniadaniu chciałam iść się przejść, ale oczywiście nie mogłam ruszyć się z domu bez ochroniarza. Wzięłam telefon ręki i wydusiłam numer do mojego głównego ochroniarza. Pod moim domem był 10 minut później. Przerzuciłam torebkę przez ramię, wyszłam z domu podchodząc do niego. Przywitałam się z nim krótkim "cześć" i ruszyliśmy w stronę centrum. Oczywiście szedł w takiej odległości jak miał, a ja w  tym czasie zanim doszłam do centrum rozdałam kilka autografów i zrobiłam zdjęcia z fanami. Kiedy weszłam do jednej z galerii na zegarku była już 9:45. Pokierowałam się do mojej ulubionej kawiarenki i zajęłam miejsce przy stoliku. Mój ochroniarz usiadł przy drugim stoliku obok. Podeszła kelnerka abym mogła złożyć zamówienie. Zamówiłam cappuccino i kawałek szarlotki. Odeszła, a ja weszłam na twittera na telefonie z zamiarem dodania nowego tweeta. Najpierw jednak przejrzałam co pisali moi fani oraz znajomi. Sprawdzanie zajęło mi tyle czasu, że kelnerka zdążyła przynieść moje zamówienie i odeszła. Zrobiłam zdjęcie mojego zamówienia z zamiarem dodania na twitera z dopiskiem:

Ciepła kawa oraz ciastko. Dobry początek dnia<3

Dodałam i po chwili już miałam sporo komentarzy od fanów. Wylogowałam się, odłożyłam telefon na stół, a potem zaczęłam jeść moją szarlotkę i popijałam kawą. Nagle zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu ujrzałam napis: "Louis:)". Odebrałam.
- Słucham mój kochany 'braciszku'? - spytałam z dobrym humorem i on to wyczuł z mojego tonu głosu.
- Witaj. Co ty taka radosna? - zapytał zdziwiony.
- A co? Mam płakać? - również zapytałam i skończyłam ciasto.
- Myślałem, że do szczęścia brakuje ci tylko jednej rzeczy, a raczej osoby. - trafił w mój czuły punkt. Harry.
- ... - nic nie powiedziałam.
- Maja? Przepraszam, nie powinienem tego mówić.
- Louis, nic się nie stało. Po co dzwonisz? - zapytałam szybko zmieniając temat.
- Musisz wrócić do domu. Jest pewna sprawa, ale to nie na telefon. Jak tylko wrócisz wejdź od razu do salonu. - powiedział i się rozłączył. Było to dziwne, ale postanowiłam już wracać skoro to nie była rozmowa na telefon. Zostawiłam pieniądze na stoliku, wstałam i ruszyłam z powrotem do domu, a za mną ochroniarz. W trakcie drogi powrotnej spotkałam ponownie kilku moich fanów, z którymi zrobiłam zdjęcia, rozdałam autograf i chwilę porozmawiałam. Do domu wróciłam koło 12:00. Weszłam do środka, a potem pokierowałam się do salonu jak kazał mi Louis. Weszłam do pomieszczenia, w którym były rozsypane płatki czerwonych róż. Przy telewizorze stał Harry i patrzył na mnie niepewnie trzymając duży bukiet róż w ręce. W moich oczach pojawiły się łzy. Podeszłam bliżej, on również zrobił kroki w moim kierunku. Stanęliśmy na przeciwko siebie bardzo blisko. Dzieliły nas jedynie te kwiaty, które trzymał w ręce. Spojrzał mi w oczy, a ja jemu. Miał tak samo łzy w oczach jak ja.
- Wybacz mi. Nie wytrzymam dłużej bez ciebie. - powiedział Harry i podał mi kwiaty. Wzięłam od niego, ale odłożyłam z powrotem stając na przeciwko niego. - Kocham Cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Proszę pomóż mi wrócić do twojego życia. - powiedział chwytając mnie za ręce. Emocje puściły, a łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
- Nigdy nie wyrzuciłam cię z mojego życia. Też Cię kocham. - powiedziałam i wtuliłam się w Harry'ego, a on mnie mocno przytulił. Wtedy usłyszałam klaskanie. Kiedy się odsunęłam ujrzałam resztę One Direction w wejściu do salonu. Uśmiechnęłam się przez łzy opierając o Harry'ego, który nadal mnie obejmował. Chłopcy nas przytulili.

środa, 3 lipca 2013

30. "To moja oaza."

Szłam w kierunku parku, który znajdował się jakieś pół kilometra od domu. Poczułam, że do oczu napływają mi łzy. Próbowałam powstrzymać się od płaczu zwłaszcza, że wszędzie mogli być paparazzi. Natrętni są jak nie wiem. Nagle podbiegła do mnie mała dziewczynka z jakimś chłopakiem.
- Cześć. Mogłabyś dać autograf mojej siostrze? Jest twoją wielką fanką. - powiedział chłopak. Szybko otarłam łzę z policzka, która zdążyła spłynąć i się uśmiechnęłam.
- Hej. Jasne, nie ma sprawy. - odparłam. - Jak masz na imię? - zwróciłam się do dziewczynki biorąc od niej długopis i zeszyt.
- Kelsi. - odparła nieśmiało. Napisałam dla niej dedykację i oddałam do rąk jej własność. Później jeszcze zrobiłam sobie z nią zdjęcie.
- Dziękujemy. - powiedział chłopak.
- Nie ma sprawy, a teraz przepraszam was, ale muszę już iść. - powiedziałam wymijając ich.
- Coś się stało? - krzyknął za mną chłopak.
- Nie, wszystko gra. - odkrzyknęłam i ruszyłam dalej. Szłam zastanawiając się dlaczego tak na prawdę cisną mi się łzy do oczu. Doszłam do wniosku, że z powodu Harry'ego. Bardzo mi na nim zależy, ale zabolało mnie jego zachowanie. Szłam przed siebie nie zwracając uwagi gdzie idę aż doszłam do jakiegoś zacisznego miejsca w parku. Przepiękna polanka nad jeziorkiem. Niesamowite miejsce. Postanowiłam, że od tej pory będzie to moja oaza gdy będę chciała się oderwać od codzienności. Nie wiem jak to wyszło, ale siedziałam do samego wieczora gdy się ściemniło. Nie wzięłam telefonu więc chłopacy, ani nikt inny nie mógł się ze mną skontaktować. Postanowiłam pomału wracać. Przydał mi się ten dzień i to bardzo. Trochę zrobiło się chłodno, a wyszłam z domu w leginsach i tunice z krótkim rękawkiem. Doszłam do domu. Zauważyłam przed domem jakiś dodatkowy samochód. Nie wiedziałam o co chodzi. Pomału weszłam do środka od razu kierując się do salonu, z którego dochodziły różne głosy i rozmowy. Stanęłam w progu i ujrzałam w pomieszczeniu oprócz 1D( a raczej3/5) ich menagera, moją menagerkę z Julią oraz mój band i 1D band. Strasznie o czymś dyskutowali.
- Co się dzieje? - zapytałam.
- Nie teraz... Maja zaginęła i... - zaczął Niall, ale przerwał. Wszyscy momentalnie na mnie spojrzeli i usłyszałam równe, głośne:
- Majka!! - i rzucili się na mnie.
- Ej, bo mnie udusicie. - ledwo wypowiedziałam bo tak mocno mnie ściskali. Odsunęli się, a ja wtedy na nich spojrzałam. - Przecież nic się nie stało. Musiałam tylko trochę przemyśleć i pobyć sama. - powiedziałam, a do salonu wszedł Louis z Harry'm.
- Nigdzie jej nie ma. - powiedział Louis.
- Jak coś się jej stanie to nie daruję tego sobie. - dodał załamany Harry nie widząc mnie.
- Chłopcy? Jestem tutaj. - powiedziałam i wtedy na mnie spojrzeli.
- Majka. - powiedział Louis podchodząc do mnie. - Nigdy więcej nas tak nie strasz. - powiedział i mnie przytulił. Kątem oka zauważyłam, że Harry delikatnie się uśmiecha wiedząc, że nic mi nie jest. Pasiasty odsunął się, a ja spojrzałam na Loczka. On również na mnie spojrzał, ale nie wiedział co zrobić więc ja zrobiłam pierwszy krok. Posłuchałam tym razem serca. Podeszłam do niego mocno się przytulając, a po moich policzkach spłynęły łzy.

Harry
Kiedy mnie przytuliła poczułem ciepło na sercu. Objąłem ją tak mocno jak tylko potrafiłem, zamknąłem oczy i wdychałem jej perfumy, które tak bardzo kochałem razem z nią całą. Staliśmy tak chyba z dobre 5 minut. Nie przejmowaliśmy się niczym i nikim. Zdałem sobie sprawę, że nie potrzebnie byłem tak o nią zazdrosny poprzedniego dnia. Przecież ona by mnie nigdy nie zostawiła. Po długim uścisku odsunęliśmy się od siebie. Spojrzałem jej w oczy, a ona mi. Chciałem coś powiedzieć, ale mnie wyprzedziła.
- Jestem cała także nie będziesz musiał się zamartwiać. A teraz was przepraszam, ale jestem trochę zmęczona i pójdę spać. Dobranoc. - powiedziała i poszła. Na pożegnanie dostałem od niej całusa w policzek tak jak każdy z chłopaków. Trochę mi poprawiło to humor, ale nadal nie zostało nic wyjaśnione. Miałem tylko nadzieję, że na drugi dzień ze spokojem porozmawiamy. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi, którzy przyszli i również poszliśmy do swoich pokoi. Uszykowałem się do spania. W dresach i T-shircie wyszedłem na balkon. Usiadłem na krześle pod oknem i patrzyłem w czyste niebo wypełnione milionami gwiazd. Nagle usłyszałem ciche granie na gitarze, a później głos mojej dziewczyny. Mieliśmy pokoje obok siebie co wiązało się również z sąsiednimi balkonami. Jedynie były oddzielone ścianą przez co nie widzieliśmy się od razu chyba, że się wychyliliśmy. Podszedłem pod ścianę i słuchałem jak śpiewa. Uwielbiam jej głos i to jak oddaje się muzyce. Podczas jej śpiewu przekalkulowałem wszystko i zdałem sobie sprawę, że jestem w niej szalenie zakochany. Nagle przerwała bo zadzwonił jej telefon. Gdy odebrała dowiedziałem się, że dzwoniła Justyna. Rozmawiała z nią na balkonie więc słyszałem jej rozmowę chociaż nie powinienem podsłuchiwać.
- Nie chce mi się o tym rozmawiać. Myślałam, że to będzie najlepszy dzień bo w końcu nagrywałam swój pierwszy teledysk. - zaczęła Majka opowiadać swojej przyjaciółce poprzedni dzień. - Nie, nie był. - odpowiedziała na pytanie przyjaciółki i kontynuowała, a ja wiedziałem dlaczego nie był. - Może z początku tak. W ogóle Tomek jest tutaj i ogólnie jest aktorem i to on grał mojego chłopaka w tym teledysku......... tak, chodzi właśnie o to i Harry'ego......... Tak, kiedy mieliśmy zagrać scenę pocałunku coś poleciało. Obok stał Harry. Powtarzaliśmy ją chyba z milion razy i za każdym razem przeszkadzał kto? Oczywiście Harry. W końcu ochrona go wyprowadziła z planu........ Wiem, ale wiesz co jest najgorsze? To, że on to wszystko robił bo w ogóle mi nie ufa. Bo gdyby ufał to nie robił by tych wszystkich rzeczy.  W końcu to było tylko na cele teledysku. Bardzo mnie to boli. Pokłóciłam się przez to z nim......... Dziękuję za rade, ale chyba jednak nie dam rady.......... Może powinnam zrezygnować ze wszystkiego i wrócić do Polski?

wtorek, 2 lipca 2013

29. "Harry płakał? Tak, to były łzy."

Majka
W końcu nagraliśmy scenę i skończyliśmy zdjęcia. Podziękowałam wszystkim za to i wróciłam do garderoby. Przebrałam się, zabrałam torebkę i wróciłam do Kelly. Mieliśmy już wracać do domu. Na zewnątrz oczywiście był Harry i Liam. Wyminęłam mojego chłopaka bez słowa i wsiadłam do busa, a potem w nim zjawiło się One Direction i pozostali ludzie, którzy z nami jechali. Do domu dojechaliśmy w ciszy. Wysiadłam tak szybko jak mogłam, weszłam do domu od razu kierując się do swojego pokoju. Odłożyłam torebkę na krzesło, chwyciłam za gitarę i razem z nią zeszłam do ogrodu. Usiadłam na trawie pod jednym z drzew i zaczęłam grać. Dzięki muzyce mogłam rozładować emocje. Grałam i patrzyłam w niebo. Zaczęłam zastanawiać się nad tym co stało się niedawno na planie, a po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
- Majka...? - usłyszałam niepewny głos mojego chłopaka. Wytarłam szybko policzki i spojrzałam na niego.
- Co chcesz? - zapytałam bez emocji.
- Przepraszam cię... - zaczął.
- Jak mogłeś? Przecież wiesz, że to tylko mieliśmy zagrać. Nic nie znaczyło, a ty zachowałeś się jak egoista, który myśli tylko o sobie! - krzyknęłam wściekła.
- Maja... ja... - zaczął, ale nie skończył. Spuścił głowę. Jednak mnie to nie ruszyło. Wstałam, zabrałam gitarę i pobiegłam do domu. Na korytarzu spotkałam Louis'a.
- Maja? - zapytał. Spojrzałam na niego ze łzami w oczach. Wyminęłam go bez słowa kierując się do pokoju. Odłożyłam instrument na swoje miejsce, a potem położyłam się na łóżku i się rozpłakałam. Skryłam twarz w poduszkę i płakałam. Po chwili usłyszałam jak ktoś wchodzi do mojego pokoju, a potem zamyka drzwi za sobą. Później ta osoba usiadła obok mnie na łóżku. Podniosłam poduszkę i spojrzałam na osobnika, który siedział na moim łóżku. Był to Louis. Spojrzał na mnie, a gdy zobaczył, że płaczę to posmutniał. Przysunął się do mnie, ja się podniosłam i po prostu mnie przytulił. Tego w tym momencie potrzebowałam. Byłam wdzięczna, że jest przy mnie. Zawsze tak było. Może dlatego do niego miałam największe zaufanie? Był jak mój starszy brat, którego nigdy nie miałam. Oczywiście reszcie chłopaków też ufałam, ale były takie rzeczy, o których mówiłam tylko Lou. Wiecie, jest to nie raz potrzebne. Wszyscy nie muszą wiedzieć, wystarczy jedna osoba. Dobry przyjaciel, ciepły człowiek, który wysłucha i chociaż nie raz nic nie powie to samą obecnością dużo pomoże. Taki był właśnie Louis, zawsze mnie wspierał. Harry oczywiście też był dla mnie ważny bo go w końcu kochałam, ale w tamtym momencie niestety przez niego cierpiałam. Nie mogłam uwierzyć jak mógł tak się zachować zwłaszcza, że jest dłużej w tej branży niż ja i wiedział, że to tylko na potrzeby teledysku. Widocznie niezbyt to zrozumiał. Kiedy się uspokoiłam to spojrzałam na Louis'a, a on na mnie.
- Opowiesz mi teraz czemu płakałaś? - zapytał.
- Nie chcę o tym rozmawiać. - powiedziałam odwracając wzrok.
- Wiem, że może być to trudne, ale to pomaga. Wygadasz się i będzie ci lżej, zobaczysz. - powiedział mnie obejmując. - Więc? - spytał. Uśmiechnęłam się delikatnie i opowiedziałam mu wszystko. Oczywiście zajście w studiu widział, ale resztę musiałam mu opowiedzieć. Najbardziej to jak zranił mnie w pewnym sensie Harry. Poczułam, że mi nie ufa. Louis siedział i słuchał uważnie czekając do końca mojej wypowiedzi. Kiedy skończyłam ponownie mnie przytulił.
- Rozumiem co czujesz, ale rozumiem także Harry'ego. Ten chłopak jeszcze nie był nigdy taki. W sensie zakochany, na prawdę. Jesteś jego oczkiem w głowie i to od razu widać, uwierz mi. Dlatego powinnaś postawić się też na miejscu jego co oczywiście nie tłumaczy jego zachowania bo powinien ci bardziej ufać. Przemyśl wszystko, a potem z nim po prostu porozmawiaj. Będzie dobrze, zobaczysz. - powiedział i spojrzał na mnie.
- Dziękuję. - wyszeptałam z delikatnym uśmiechem. Ucałował mnie w czoło i wyszedł z pokoju, a ja wyszłam na balkon. Oparłam się o poręcz i patrzyłam na nasz przepiękny ogród. Przymknęłam oczy aby wsłuchać się w śpiew ptaków. Dzień wyjątkowo był pogodny jak na pogodę w Londynie. Stałam tak z jakąś chwilę gdy coś podpowiedziało mi abym otworzyła oczy. Ujrzałam wtedy Harry'ego, który siedział pod jednym z drzew i nucił jedną z ich piosenek, a konkretnie "Little Things". Przyjrzałam mu się i pomimo, że mnie nie widział to ja widziałam łzy na jego policzkach. Harry płakał? Tak, to były łzy. Zrobiłam się smutna widząc ten widok. Bardzo go kocham i nie wyobrażam sobie życia bez niego, ale trochę mnie to dotknęło. Nie wiem czemu, ale jestem strasznie upartą dziewczyną. I chociaż serce kazało mi zejść do niego i go przytulić, to rozum zwyciężył karząc zostać mi w tym miejscu gdzie się znajdowałam. Nie chciałam patrzeć na niego więc wróciłam do pokoju kładąc się na łóżko. Po chwili zasnęłam zmęczona całym dniem.
Obudziłam się następnego dnia około 9:00. Ten dzień miałam wolny więc mogłam trochę odpocząć. Uszykowałam się do normalnego funkcjonowania i zeszłam na dół do kuchni na śniadanie. Gdy tylko schodziłam po schodach poczułam zapachy dochodzące z kuchni.
- Cześć wszystkim. - powiedziałam witając się z chłopakami. Nie było tylko Harry'ego. Usiadłam przy stole obok Lou. 
- Cześć. - odparli chórem.
- Co tak pachnie? - zapytałam.
- Jajecznica a'la Horan. - zaśmiał się Zayn.
- Bardzo śmieszne. Jakoś inaczej się zachowujesz gdy ją jesz. - powiedział Niall i nałożył wszystkim jajecznicę, którą przygotował. Następnie usiadł obok mnie z drugiej strony na wolnym miejscu i zaczęliśmy jeść. Bardzo mi smakowało. Po skończonym śniadaniu schowałam naczynia do zmywarki i wtedy zjawił się Styles. Spojrzałam na niego smutnym wzrokiem.
- Przepraszam was. - powiedziałam do reszty i wyszłam z kuchni, a później z domu.