środa, 3 lipca 2013

30. "To moja oaza."

Szłam w kierunku parku, który znajdował się jakieś pół kilometra od domu. Poczułam, że do oczu napływają mi łzy. Próbowałam powstrzymać się od płaczu zwłaszcza, że wszędzie mogli być paparazzi. Natrętni są jak nie wiem. Nagle podbiegła do mnie mała dziewczynka z jakimś chłopakiem.
- Cześć. Mogłabyś dać autograf mojej siostrze? Jest twoją wielką fanką. - powiedział chłopak. Szybko otarłam łzę z policzka, która zdążyła spłynąć i się uśmiechnęłam.
- Hej. Jasne, nie ma sprawy. - odparłam. - Jak masz na imię? - zwróciłam się do dziewczynki biorąc od niej długopis i zeszyt.
- Kelsi. - odparła nieśmiało. Napisałam dla niej dedykację i oddałam do rąk jej własność. Później jeszcze zrobiłam sobie z nią zdjęcie.
- Dziękujemy. - powiedział chłopak.
- Nie ma sprawy, a teraz przepraszam was, ale muszę już iść. - powiedziałam wymijając ich.
- Coś się stało? - krzyknął za mną chłopak.
- Nie, wszystko gra. - odkrzyknęłam i ruszyłam dalej. Szłam zastanawiając się dlaczego tak na prawdę cisną mi się łzy do oczu. Doszłam do wniosku, że z powodu Harry'ego. Bardzo mi na nim zależy, ale zabolało mnie jego zachowanie. Szłam przed siebie nie zwracając uwagi gdzie idę aż doszłam do jakiegoś zacisznego miejsca w parku. Przepiękna polanka nad jeziorkiem. Niesamowite miejsce. Postanowiłam, że od tej pory będzie to moja oaza gdy będę chciała się oderwać od codzienności. Nie wiem jak to wyszło, ale siedziałam do samego wieczora gdy się ściemniło. Nie wzięłam telefonu więc chłopacy, ani nikt inny nie mógł się ze mną skontaktować. Postanowiłam pomału wracać. Przydał mi się ten dzień i to bardzo. Trochę zrobiło się chłodno, a wyszłam z domu w leginsach i tunice z krótkim rękawkiem. Doszłam do domu. Zauważyłam przed domem jakiś dodatkowy samochód. Nie wiedziałam o co chodzi. Pomału weszłam do środka od razu kierując się do salonu, z którego dochodziły różne głosy i rozmowy. Stanęłam w progu i ujrzałam w pomieszczeniu oprócz 1D( a raczej3/5) ich menagera, moją menagerkę z Julią oraz mój band i 1D band. Strasznie o czymś dyskutowali.
- Co się dzieje? - zapytałam.
- Nie teraz... Maja zaginęła i... - zaczął Niall, ale przerwał. Wszyscy momentalnie na mnie spojrzeli i usłyszałam równe, głośne:
- Majka!! - i rzucili się na mnie.
- Ej, bo mnie udusicie. - ledwo wypowiedziałam bo tak mocno mnie ściskali. Odsunęli się, a ja wtedy na nich spojrzałam. - Przecież nic się nie stało. Musiałam tylko trochę przemyśleć i pobyć sama. - powiedziałam, a do salonu wszedł Louis z Harry'm.
- Nigdzie jej nie ma. - powiedział Louis.
- Jak coś się jej stanie to nie daruję tego sobie. - dodał załamany Harry nie widząc mnie.
- Chłopcy? Jestem tutaj. - powiedziałam i wtedy na mnie spojrzeli.
- Majka. - powiedział Louis podchodząc do mnie. - Nigdy więcej nas tak nie strasz. - powiedział i mnie przytulił. Kątem oka zauważyłam, że Harry delikatnie się uśmiecha wiedząc, że nic mi nie jest. Pasiasty odsunął się, a ja spojrzałam na Loczka. On również na mnie spojrzał, ale nie wiedział co zrobić więc ja zrobiłam pierwszy krok. Posłuchałam tym razem serca. Podeszłam do niego mocno się przytulając, a po moich policzkach spłynęły łzy.

Harry
Kiedy mnie przytuliła poczułem ciepło na sercu. Objąłem ją tak mocno jak tylko potrafiłem, zamknąłem oczy i wdychałem jej perfumy, które tak bardzo kochałem razem z nią całą. Staliśmy tak chyba z dobre 5 minut. Nie przejmowaliśmy się niczym i nikim. Zdałem sobie sprawę, że nie potrzebnie byłem tak o nią zazdrosny poprzedniego dnia. Przecież ona by mnie nigdy nie zostawiła. Po długim uścisku odsunęliśmy się od siebie. Spojrzałem jej w oczy, a ona mi. Chciałem coś powiedzieć, ale mnie wyprzedziła.
- Jestem cała także nie będziesz musiał się zamartwiać. A teraz was przepraszam, ale jestem trochę zmęczona i pójdę spać. Dobranoc. - powiedziała i poszła. Na pożegnanie dostałem od niej całusa w policzek tak jak każdy z chłopaków. Trochę mi poprawiło to humor, ale nadal nie zostało nic wyjaśnione. Miałem tylko nadzieję, że na drugi dzień ze spokojem porozmawiamy. Pożegnaliśmy się ze wszystkimi, którzy przyszli i również poszliśmy do swoich pokoi. Uszykowałem się do spania. W dresach i T-shircie wyszedłem na balkon. Usiadłem na krześle pod oknem i patrzyłem w czyste niebo wypełnione milionami gwiazd. Nagle usłyszałem ciche granie na gitarze, a później głos mojej dziewczyny. Mieliśmy pokoje obok siebie co wiązało się również z sąsiednimi balkonami. Jedynie były oddzielone ścianą przez co nie widzieliśmy się od razu chyba, że się wychyliliśmy. Podszedłem pod ścianę i słuchałem jak śpiewa. Uwielbiam jej głos i to jak oddaje się muzyce. Podczas jej śpiewu przekalkulowałem wszystko i zdałem sobie sprawę, że jestem w niej szalenie zakochany. Nagle przerwała bo zadzwonił jej telefon. Gdy odebrała dowiedziałem się, że dzwoniła Justyna. Rozmawiała z nią na balkonie więc słyszałem jej rozmowę chociaż nie powinienem podsłuchiwać.
- Nie chce mi się o tym rozmawiać. Myślałam, że to będzie najlepszy dzień bo w końcu nagrywałam swój pierwszy teledysk. - zaczęła Majka opowiadać swojej przyjaciółce poprzedni dzień. - Nie, nie był. - odpowiedziała na pytanie przyjaciółki i kontynuowała, a ja wiedziałem dlaczego nie był. - Może z początku tak. W ogóle Tomek jest tutaj i ogólnie jest aktorem i to on grał mojego chłopaka w tym teledysku......... tak, chodzi właśnie o to i Harry'ego......... Tak, kiedy mieliśmy zagrać scenę pocałunku coś poleciało. Obok stał Harry. Powtarzaliśmy ją chyba z milion razy i za każdym razem przeszkadzał kto? Oczywiście Harry. W końcu ochrona go wyprowadziła z planu........ Wiem, ale wiesz co jest najgorsze? To, że on to wszystko robił bo w ogóle mi nie ufa. Bo gdyby ufał to nie robił by tych wszystkich rzeczy.  W końcu to było tylko na cele teledysku. Bardzo mnie to boli. Pokłóciłam się przez to z nim......... Dziękuję za rade, ale chyba jednak nie dam rady.......... Może powinnam zrezygnować ze wszystkiego i wrócić do Polski?

5 komentarzy: