sobota, 29 czerwca 2013

28. "Uspokoiłam tylko jeszcze Hazze całując go w usta."


- Tom. - odezwała się moja menagerka, a chłopak się do nas odwrócił.
- Majka? - zapytał. Przyjżałam mu się.
- Tomek? To ty? Nie wierzę. - powiedziałam i się przytuliliśmy. Chłopak okręcił mnie wokół własnej osi, a potem postawił na ziemi. Nie widziałam, ale założę sie, że Harry już najchętniej by do nas podszedł, ale pewnie chłopcy go zatrzymali.
- Ale chwila, moment. To wy się znacie? - zapytała Kelly.
- Tak, chodziliśmy razem od podstawówki aż do gimnazjum. Później Tomek wyprowadził się do Anglii bo jego tata znalazł tutaj pracę i nasz kontakt jakoś się urwał. - powiedziałam patrząc na chłopaka niedowierzając.
- Zgadza się. Byliśmy nierozłączni od małego, najlepsi przyjaciele. - uśmiechnął się chłopak, a ja odwzajemniłam gest.
- W takim razie nie masz co się bać Majka. Z przyjacielem świetnie odegrasz rolę i po kłopocie, a Harry tym bardziej nie będzie zazdrosny. - powiedziała Kelly i podeszła do reżysera.
- Harry? - spytał Tomek uważnie na mnie patrząc.
- Mój chłopak, chodź poznasz go i resztę z 1D. - powiedziałam ciągnąc go za rękę w stronę chłopaków.
- Jesteś pewna? - zapytał.
- Jestem. - powiedziałam i podeszliśmy w końcu do chłopaków, którzy na nasz widok zdębiali. W końcu trzymałam Tomka za nadgarstek. Szybko go puściłam widząc minę mojego chłopaka.
- Chłopcy, to jest mój przyjaciel z dzieciństwa Tomek. To z nim będę grała te sceny, o których wam mówiłam. Tomek, to są chłopacy z One Direction: Louis, Liam, Niall, Zayn i Harry mój chłopak. - powiedziałam przedstawiając ich sobie. Uścisnęli sobie dłonie, a Harry szybko wstał po uścisku i objął mnie w pasie dając do zrozumienia tym Tomkowi, że jestem zajęta. Chwilę postaliśmy i musieliśmy podejść do reżysera aby wytłumaczył nam co mamy robić. Uspokoiłam tylko jeszcze Hazze całując go w usta. Następnie podeszłam wraz z Tomem do reżysera. Kazał tak do siebie mówić bo nikt już do niego w Anglii nie mówił Tomek. Reżyser wszystko wytłumaczył i trzeba było zacząć scenę pierwszą. Widziałam tylko kątem oka, że gdy się ustawiłam z Tomem, Harry podszedł najbliżej jak tylko mógł. Zaczęliśmy kręcić scenę pierwszą, ale jakoś nie mogłam się w niej odnaleźć.
- Stop. - powiedział reżyser. - Majka, wszystko gra? - zwrócił się do mnie. Zerknęłam przelotem na Harry'ego.
- T-taak... - zacięłam się. - W sumie to nie. - powiedziałam spuszczając głowę.
- Spokojnie. Zróbmy 5 minut przerwy. - powiedział reżyser. Podszedł do mnie Tom.
- Coś się stało? - zapytał zmartwiony. Nie zdążyłam odpowiedzieć bo zjawił się Harry. Zmroził Toma spojrzeniem i mnie przytulił.
- Skarbie? Coś się dzieje? - zapytał patrząc mi w oczy. Widziałam kątem oka, że Tom odszedł smutny. Spojrzałam mojemu chłopakowi w oczy.
- Źle się poczułam, ale jest lepiej już. - powiedziałam uśmiechając się.
- To dobrze. - powiedział promiennie Harry i mnie ucałował. Odwzajemniłam gest, a potem się do niego przytuliłam. Odsunęłam się od niego, dostałam całusa w czoło i wrócił na miejsce poprzednie, a ja wróciłam na plan.
- Już możemy? - zapytał reżyser.
- Tak. - powiedziałam uśmiechając się. Teraz byłam pewna, że dam radę. Zaczęliśmy kręcić sceny aż doszliśmy do ostatniej, w której z Tomem mieliśmy się pocałować. Niezbyt mi się uśmiechało bo w końcu byłam z Harry'm, który stał niedaleko, a Tom był tylko przyjacielem. Jednak wiedziałam, że to nic nie znaczy. Trzeba było zacząć tą ostatnią scenę. Staneliśmy na przeciwko siebie z Tomem. Chłopak dotknął mojego policzka, zbliżył się do mnie i miał już pocałować kiedy nagle coś się przewróciło. Obok tego zauważyliśmy Loczka. Niewinnie się uśmiechnął i przeprosił. Zaczęliśmy od nowa. Podchodziliśmy do tej sceny kilkanaście razy i zawsze przerwało coś czego sprawcą był? Kto? No jak myślicie? Już odpowiadam. Był to oczywiście Harry. Kolejny raz podejście i znowu.
- Stoooop!!!! - krzyknął wściekły reżyser i spojrzał na Harry'ego. Spojrzałam na niego, a reżyser ponownie się spojrzał na Loczka. - Wyprowadzić go. - zwrócił się do ochrony i tak też zrobili wskazani mężczyżni. Byłam na niego wściekła bo gdyby nie to już dawno skończylibyśmy zdjęcia do mojego pierwszego teledysku. - Okay, teraz jeszcze raz. - powiedział już spokojniej reżyser. Spojrzałam na kanapę. Nie było Liam'a, który pewnie wyszedł za Harry'm.

Liam

Wyszedłem ze studia jak tylko wyprowadzili mojego lokowatego przyjaciela. Zostawili go na dworze i wrócili do środka. Stanąłem na przeciwko niego.
- Co ty odwalasz? - zapytałem patrząc na niego. Przyznaję, że byłem troche wściekły na niego, ale nie tak jak zaskoczony jego zachowaniem. Nigdy się tak nie zachowywał.
- Przecież nic nie zrobiłem. To nie było specjalnie. - odparł siadając na murku. Usiadłem obok niego i spojrzałem na jego spuszczoną głowę.
- Stary, przecież to tylko teledysk. Ona Cię kocha i na pewno nigdy nie zostawi więc nie wiem czemu jesteś tak zazdrosny o Toma skoro on i tak jest tylko jej przyjacielem. - powiedziałem.
- Nie jestem zazdrosny, jasne?! - podniósł trochę głos. Następnie wstał i spojrzał na mnie, a ja na niego z miną "Aha, akurat ci wierzę". - No dobra, może jestem. Ale to tylko dlatego, że jeszcze nigdy w życiu nie zależało mi na nikim tak jak na niej. Boję się, że ją stracę. - powiedział załamany i zajął spowrotem miejsce obok mnie.
- Uwierz mi, że jej nie stracisz. Widzę jak oboje na siebie patrzycie i na pewno to nie jest żadne młodzieńcze zauroczenie chociaż macie po kilkanaście lat. Kiedy się na was patrzy to widać tą miłość. To jak ty nie możesz przestać jej obserwować i ta miłość do niej w twoich oczach. Za to ona tak cię kocha, że w oczach ma małe iskierki, które się powiększają gdy tylko ją przytulisz albo pocałujesz. Więc nie masz czego się bać. Jesteście taką parą jakiej jeszcze nigdy nie widziałem. - powiedziałem. Spojrzał na mnie uśmiechnięty.
- Dziękuję. - wyszeptał, a ja jedynie go przytuliłem po przyjacielsku.

-----------------------------------------------
Koniec 28 rozdziału. Co sądzicie? Opinie zostawiajcie w komentarzach:)

4 komentarze: