niedziela, 16 czerwca 2013

25. "Może powinnam po prostu z nim zerwać?"

Resztę dnia spędziłam z moją byłą klasą, zespołem i 1D. Część była szczęśliwa z mojego sukcesu i cieszyła się, że przyjechałam ich odwiedzić, druga część przeciwnie. W niej znalazł się niestety Adrian. Myślałam, że przed wyjazdem wszystko wyjaśniliśmy, ale jak widać było inaczej. Nie miałam już siły aby się z nim kłócić czy starać się o przyjaźń. On wszystko zaprzepaścił i skoro mu nie zależy to mi tym bardziej. Po spędzeniu całego dnia pożegnałam się ze wszystkimi i razem z 1D, moim zespołem i Justyną poszliśmy do mojego domu. Zastaliśmy w nim już moich rodziców. Przedstawiłam im mój zespół i weszliśmy do salonu, a moi rodzice poszli do swojej sypialni aby wyspać się na kolejny dzień. Usiadłam mojemu chłopakowi na kolanach. Siedzieliśmy w jednym fotelu, Justyna usiadła Niallowi na kolanach bo inaczej by się nie pomieścili. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się do późna. Około 23:00 mój band musiał jechać do hotelu aby się wyspać bo rano mieli wracać do Londynu. Ja z chłopakami z One Direction miałam zostać jeszcze jakieś 5 dni. Mały urlop. Justyna też wróciła do domu, ale odprowadził ją Niall. Ja z resztą poszłam spać. Weszłam do łazienki i wykonałam wieczorne czynności. Uszykowana do spania wróciłam do pokoju, a wtedy do łazienki wszedł Harry. Rozczesałam włosy, usiadłam na parapecie i patrzyłam przez okno na moja okolicę. Spojrzałam w niebo, które wyjątkowo było bezchmurne i gwieździste. Przypomniałam sobie najlepsze momenty z mojego życia związane z moją rodzinną miejscowością. Nagle poczułam jak ktoś obejmuje mnie w talii. Odwróciłam wzrok i ujrzałam Harry'ego. Stanęłam na nogach na przeciwko niego i objęłam go za szyję patrząc mu w oczy.
- O czym myślisz? - zapytał.
- O tym jak było kiedyś i co byłoby gdybym was nie poznała. - powiedziałam. Zauważyłam błysk flesza przez okno. Paparazzi na moim trawniku - no tak, przecież oni zawsze nas znajdą. Zasunęłam szybko rolety i usiadłam na łóżku, a Harry obok mnie.
- Nie dadzą nam spokoju. - powiedział mnie obejmując.
- Myślałam, że już jesteś do tego przyzwyczajony? - zapytałam patrząc na niego.
- Jestem, ale nie raz i tak mnie zaskakują, a także denerwują. W końcu jestem tylko człowiekiem. - powiedział uśmiechnięty. Odwzajemniłam gest i oparłam głowę o jego ramię. Później jednak stwierdziliśmy, że idziemy spać. Położyliśmy się, wtuliłam się w mojego chłopaka i zasnęłam od razu. Rano wstałam około 10:00. W końcu od jakiegoś czasu mogłam się wyspać. Bo przez nagrywanie tej płyty niewysypiałam się porządnie. Wcześnie wstawałam aby wszystko zrobić jak najszybciej i późno szłam spać. Lecz może powróćmy do tego jakże wspaniałego dla mnie dnia z powodu wyspania się. Podniosłam się z łóżka, wzięłam czyste ciuchy i poszłam do łazienki. Zastanawiała mnie jedna rzecz, a mianowicie gdzie podział się mój chłopak. Nie było go nigdzie w pokoju więc pomyślałam, że może jest na dole. Po umyciu się, ubrałam się, uczesałam i delikatnie umalowałam. Gotowa wyszłam z łazienki i ujrzałam mojego chłopaka siedzącego na łóżka razem z tacą, a na niej śniadako. Usiadłam obok niego i spojrzałam mu w oczy.
- Śniadanko do łóżka dla mojej księżniczki. - powiedział i pocałował mnie na przywitanie. Uśmiechnęłam się i odwzajemniłam pocałunek dziękując tym samym. Zjedliśmy razem śniadanie, a potem zeszliśmy na dół do kuchni gdzie siedzieli już chłopacy. Przywitałam się z nimi chowając tacę, a potem oparłam się o blat. Harry nie pozwolił mi stać i pociagnął mnie na swoje kolana więc usiadłam. Po śniadaniu chłopacy pomimo mini urlopu w Polsce mieli jechać tego dnia udzielić wywiad, ale co się dziwić. Taka okazja, że są w kraju więc trzeba wykorzystać. Pojechali, a ja weszłam do salonu, w którym siedzieli moi rodzice. Zaczęliśmy rozmawiać. Byli bardzo zadowoleni i dumni ze mnie, że tak mi to wszystko idzie. Opowiedzieli co takiego słyszeli na temat mojej kariery w Polsce, jak jest głośno. Zdziwiło mnie to, ale też się cieszyłam. Po rozmowie poszłam do swojego pokoju aby sprawdzić twittera. Zalogowałam się i postanowiłam dodać nowego tweeta:

" Witajcie. Oficjalnie witam Polskę. Na reszcie wróciłam do mojej ojczyzny po moim szalonym początku w branży muzycznej. Dziękuje wszystkim za wsparcie. xx"
Wstawiłam i zaczęłam przeglądać ciekawostki oraz tweety od moich fanów. Miałam fanów i z dnia na dzień liczba się powiększała. Widziałam to po rosnącej liczbie obserwującyh mnie osób na twiterze czy również liczbie ściąganych i kupowanych moich dwóch piosenek. Przed premierą płyty oficjalnie wytwórnia ma jeszcze zrobić premierę trzeciej piosenki, tydzień po premierze płyty ma zostać pokazany teledysk do debiutanckiej piosenki. Nie jest on jeszcze nakręcony. Mam się za niego wziąć gdy tylko wrócę z Polski. Byłam bardzo wdzięczna wytwórni i menagerce, że pozwolili mi wyjechać na kilka dni do Polski. Zaczęłam czytać różne krótkie wiadomości skierowane do mnie od moich fanów, ale także znalazły się fanki chłopaków i Harry'ego. Nie mogłam uwierzyć, w niektóre. Jak one mogły tak pisać pomimo, że mnie nie znały? Czytałam dalej, a do moich oczu napływało coraz więcej łez. Zostawiłam otwarty laptop, wstałam, podeszłam do okna i patrząc przez nie zaczęłam się zastanawiać czy dobrze robię, że jestem z Harry'm. Może rzeczywiście te dziewczyny mają rację i nie jestem wystarczająco odpowiednia dla niego? Na pewno zasługuje na kogoś lepszego ode mnie. Na kogoś kto pokocha go. Dziewczynę, która będzie o wiele lepsza ode mnie. Łzy zaczęły spływać po moich policzkach. Zaczynało mnie to przytłaczać. Nie wiedziałam co mam zrobić w tym momencie. Może powinnam po prostu z nim zerwać? Dla jego dobra i mojego może też? Mi nikt nie będzie groził, a on będzie bardziej szczęśliwy z jakąś inną dziewczyną. Moje przemyślenia przerwał właśnie sam zainteresowany. Usłyszałam jak wchodzi do pokoju i szybko wytarłam policzki odwracając się do niego. Spojrzał na mnie przerażony, potem na ekran laptopa i ponownie na mnie. Podszedł, a następnie bez słowa mnie przytulił. Wtuliłam się w niego jak mała dziewczynka tym samym pozwalając aby wszystkie moje emocje puściły. Rozpłakałam się na dobre. Jeśli chodzi o moją psychikę to miałam strasznie słabą dlatego tak dotknęły mnie te wszystkie uwagi i teksty od fanek chłopaków. Powinnam się przyzwyczaić bo z czasem oprócz fanów zyskam też hejterów, ale nie potrafiłam. Staliśmy tak dobre półgodziny. Gdy się trochę uspokoiłam to odsunął się delikatnie ode mnie aby spojrzeć mi w oczy. Wyczekiwał mojej reakcji tak jak ja jego. Nie wiedziałam co mam powiedzieć, a tym bardziej co mam zrobić. Odsunęłam się bardziej, podeszłam do laptopa i chciałam go szybko zamknąć. Nie udało się. Zabrał moją rękę i zaczął przeglądać tweety, które widniały na ekranie. Ja natomiast usiadłam na łóżku i skryłam twarz w rękach, a po moich policzkach ponownie spłynęły słone łzy. Nagle poczułam jak mnie obejmuje i przytula po raz kolejny.
- Ej, księżniczko. Nie płacz. - powiedział ocierając łzy z policzków. Spojrzałam na niego, a on na mnie. - Rozumiem, że cię to w jakiś sposób boli, ale nie przejmuj się tym i nie czytaj tego co piszą. Jestem z tobą szczęśliwy, kocham cię i nigdy cię nie zostawię. To jest najważniejsze. - powiedział i ponownie mnie przytulił. - Owszem, moje fanki też są dla mnie ważne, ale nie tak jak ty. Kocham je wszystkie bo w końcu bez nich nie byłoby nas w tym momencie na tym etapie, na którym jesteśmy. Jednak nie mógłbym być z żadną z nich bo raczej to nie jest możliwe. Zawsze tak jest gdy jakiś idol zaczyna się spotykać z kimś to jego fani piszą niemiłe rzeczy do tej osoby, a wręcz nawet nienawidzą tą osobę. Nie mówię, że wszyscy fani, ale jakaś część tak. Jednak my jako gwiazdy nie możemy brać wszystkiego do siebie, a także nasi bliscy bo już dawno byśmy musieli załamać się psychicznie. Ty dopiero w to wchodzisz, ale zobaczysz. Z czasem się przyzwyczaisz i nie będziesz nawet zwracała na to uwagi. Z czasem się przekonają do ciebie jak zobaczą, że jesteśmy szczęśliwi. Uwierz mi, a teraz poprosze ładny uśmiech. - spojrzał na mnie. Delikatnie się uśmiechnęłam, a on mnie ucałował w policzek ponownie przytulając. Tego mi było trzeba - rozmowy. Podniósł mnie mocno na duchu za co byłam mu bardzo wdzięczna. Wiedziałam, że będę się z tym musiała zmierzyć, a dzięki niemu wszystko wydawało się o wiele prostsze.

------------------------------------------------------------
Rozdział 25 za nami. Jak wam się podobał?

6 komentarzy:

  1. Rozdział jest po prostu zajebisty! (Jeej jestem pierwsza! :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Car shopping is stressful. Now that there are
    hundreds of makes and models to choose from, not to mention promotions and payment options,
    it's easy to become frustrated and stressed out. The information here will help make buying a car as easy and stress-free as possible.

    my page cars

    OdpowiedzUsuń
  3. super piękne awwwwwwwwwwwwwwwwwwwwww

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej. Serdecznie zapraszam cię do zareklamowania bloga w spisie blogów:
    blogowki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń