piątek, 10 maja 2013

18. "Gdyby nie oni pewnie nie dalibyśmy ci szansy co byłoby dużym błędem."


Siedzieliśmy tak chyba z dobre dwie godziny kiedy nagle po domu rozległ się dżwięk dzwonka do drzwi. Daddy wstał i poszedł otworzyć. Wrócił do salonu wraz z ich menagerem. Przywitaliśmy się wszyscy z nim, potem usiadł w wolnym fotelu i zaczął mówić. Przekazał nam, że mamy zjawić się tego dnia o 16:00 w wytwórni bo wszyscy chcą poznać dziewczynę, którą tak zachwala całe One Direction i on. Uśmiechnęłam się, że aż tak za mnie gwarantowali. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i poszedł, a my wróciliśmy do poprzedniego zajęcia. Spojrzałam na zegarek, który wskazywał 13.00 Chłopcy siedzieli i robili to co robili przed wizytą ich menagera. Ja tak nie potrafiłam. Uwolniłam się z uścisku mojego chłopaka i poszłam do siebie. Wzięłam gitarę i wyszłam na balkon, który wychodził z mojego pokoju na ogród. Usiadłam na krześle chociaż o tej porze roku było tak sobie na dworze. Zaczęłam grać i śpiewać. Spędziłam tak dobrą godzinę i postanowiłam zejść na dół uszykować jakiś obiad. Chociaż tyle mogłam dla nich zrobić za to wszystko. Weszłam do pokoju, odłożyłam gitarę i zeszłam na dół do kuchni. Wyciągnęłam potrzebne składniki i zaczęłam robić moją ulubioną zapiekankę z makaronem. Gotową wstawiłam do piekarnika i wyciągnęłam wszystkie potrzebne naczynia oraz sztuczce. Potem poszłam do jadalni aby wszystko poustawiać w odpowiednich miejscach. Wróciłam do kuchni i czekałam kiedy będzie gotowa. Jakieś półgodziny później w kuchni zjawiła się cała piątka wariatów.
- Co tak pachnie? - zapytał Niall, który wpadł do pomieszczenia jako pierwszy. No tak, przecież bez jedzenia nie przeżyje.
- Obiad. Idźcie do jadalni, a ja zaraz przyniosę. - powiedziałam z uśmiechem, a oni poszli jak kazałam. Został tylko Harry. Podszedł do mnie i objął w talii, a potem spojrzał mi w oczy.
- Wiesz kochanie, że nie musisz nam gotować? - zapytał.
- Wiem, ale sami sobie nie ugotujecie znając was. A tak po za tym chociaż tym mogę się wam odwdzięczyć za to wszystko co dla mnie zrobiliście i robicie. - powiedziałam, a potem ucałowałam go krótko w usta. Odwróciłam się, otworzyłam piekarnik, a z niego wyleciała para i wspaniały zapach. Wzięłam rękawiczkami naczynie żaroodporne i poszłam razem z Harry'm do jadalni gdzie siedzieli chłopcy. Postawiłam na środku, usiadłam z moim chłopakiem przy stole i zaczęliśmy sobie nakładać, a potem jeść. Chłopakom bardzo smakowało, a zwłaszcza blondaskowi. Po zjedzonym obiedzie Zayn zaoferował, że posprząta. Pomógł mu Liam, a ja z resztą poszłam do salonu. Kiedy chłopcy posprzątali przyszła pora abyśmy pojechali do wytwórni. Wyszliśmy z domu, wsiedliśmy do siedmioosobowego samochodu Lou i ruszyliśmy. Na miejscu byliśmy jakieś 20 minut później. Wysiedliśmy z samochodu i ruszyliśmy w stronę wejścia do budynku. Harry chwycił mnie za rękę kiedy tylko ruszyliśmy. Weszliśmy do środka i pokierowaliśmy się w stronę windy. Wjechaliśmy nią na odpowiednie piętro, a potem ruszyliśmy do gabinetu menagera chłopaków. Liam zapukał, a kiedy usłyszeliśmy głos zezwalający na wejście to weszliśmy. Oprócz Paula była jeszcze jakaś kobieta. Przywitaliśmy się z mężczyzną drugi raz już tego dnia i wtedy się odezwał.
- Moi drodzy, poznajcie Kelly. - wskazał na kobietę w wieku około 35 lat. Blondynka, z dłuższymi włosami, promiennym uśmiechem i zgrabną figurą. - Kelly, to są chłopcy z One Direction: Zayn, Liam, Niall, Louis oraz Harry i jego dziewczyna Majka. Maja - zwróciła się do mnie. - Kelly będzie twoją menagerką, a właściwie już jest od dzisiaj. - powiedział kończąc swoją wypowiedź. Najpierw przywitała się z chłopakami, a potem podeszła do mnie.
- Miło mi Cię poznać. Mam nadzieję, że dobrze nam się będzie współpracować. - powiedziała z uśmiechem.
- Mi również i też mam taką nadzieje. - odparłam ściskajac jej dłoń, którą do mnie wyciągnęła na przywitanie. Po zapoznaniu przedstawili mi jak mniej więcej będzie wyglądać moja praca. Najbliższy tydzień miałam mieć jeszcze wolny tak jak chłopcy, a potem miałam zacząć pracowac nad pierwszy singlem, a potem płytą. Miałam też towarzyszyć w wielu rzeczach i sprawach chłopakom aby zobaczyć jak to wygląda. Następnie wraz z Kelly, Paulem i chłopakami poszliśmy do sali konferencyjnej gdzie czekali pozostali ważni ludzie, których miałam poznać. Weszliśmy do środka i stanęliśmy przed stołem przy, którym siedzieli chłopacy (mężczyźni) i kobiety.
- Witajcie. - zaczął Paul. - Kelly i chłopaków już znacie, a teraz poznajcie dziewczynę , która z pewnością zawojuje w świecie muzyki. To jest Majka. - powiedział mężczyzna. - Maju poznaj swoją ekipę, że tak powiem. Zacznijmy może od początku. Tutaj czwórka tych młodych panów to twój band: Tom, Oliver, Chris i James. - zaczął przedstawiać wszystkich zebranych zaczynając od chłopaków po mojej prawej stronie. Uśmiechnęłam się do nich i przywitałam, a oni postapili tak samo. - Dalej znajduje się zastępca Kelly, Julia. - wskazał na młodą brunetkę. Wyglądała na maks 25 lub 27 lat. Również się z nią przywitałam. - Mark i Tomas to nasi dźwiękowcy, którzy będą pomagać ci w nagrywaniu piosenek i płyty w studio. - wskazał na dwójkę mężczyzn. - Alex, Jeny i Vanessa są odpowiedzialne za twój wizerunek i wygląd. - wskazał na młode dziewczyny. Uśmiechnęłam się, a one odwzajemniły gest. - Tony będzie twoją prywatną nauczycielką do śpiewu i kontrolowania głosu. Wszystkiego Cię nauczy czego jeszcze nie będziesz potrafiła. - powiedział wskazując na kobietę około 40 lat. Uśmiechnęła się do mnie, a ja odwzajemniłam gest. - No i na końcu również ważne osoby. Szefowie wytwórni, którzy zgodzili się nam ciebie tutaj przywieść: Jay i Mikel. - wskazał na mężczyzn siedzących po mojej lewej stronie. Przywitałam się z nimi uściskiem dłoni. Po zapoznaniu ich chcieli abym pokazał co potrafię. Miałam zaśpiewać jakąś piosenkę. Na poczekaniu wybrałam i postanowiłam zaśpiewać tą piosenkę, którą śpiewałam u mnie w szkole na pasowaniu klas pierwszych. Gdy skończyłam widziałam na twarzach wszystkich zaskoczenie i niedowierzanie.
- Coś mi nie wyszło? - zapytałam przestraszona.
- Żartujesz? Jesteś wielka i niesamowita. - powiedział Oliver.
- Dziękuję, ale nie jestem pewna czy tak jest. - odparłam trochę nieśmiało. Harry stanął bliżej mnie i chwycił za rękę.
- Oczywiście, że jesteś. Oliver ma stuprocentową rację. Jesteś zjawiskowa dziewczyno. - powiedziała Tony. - Gdzieś ty się chowała tyle czasu? Od razu widzę, że za dużo nie będę musiała z tobą pracować bo jesteś niesamowita. - powiedziała uśmiechając się.
- Dziękuję, to na prawde wiele dla mnie znaczy. - powiedziałam mocniej ściskając rękę mojego chłopaka, a w oczach miałam łzy szczęścia i czułam się bardzo doceniona. Szczerze? Byłam podenerwowana i nawet nie wiecie jak bardzo.
- Nie masz za co. Czuję, że będzie się nam wszystkim z Tobą wspaniale współpracować, a nasi szefowie wytwórni będą zadowoleni, że dali ci szansę. - zaczął Mark i spojrzał na szefów.
- Rzeczywiście, masz rację. Warto było posłuchać małego marudzienia chłopaków. - odezwał sie Jay i spojrzał na 1D. - Jesteś tak bardzo utalentowana jak wspominali i gdyby nie oni pewnie nie dalibyśmy ci szansy co byłoby dużym błędem bo masz niesamowity dar.
- Dziękuję bardzo panom za tą szansę i chłopakom, że się za mnie wstawili. - powiedziałam troszkę rozluźniona. Zaczynałam odczuwać się w tym całym gronie chciana. Coś niesamowitego.
- Nie ma za co i żadni panowie. Jestem Mikel, a to Jay. Mów nam po imieniu jak z resztą każdy to robi. Jesteśmy jedną wielką muzyczną rodziną. - powiedział uśmiechnięty drugi mężczyzna.
- Dobrze i jeszcze raz dziękuję. - odparłam. Czułam, że już cały stres ze mnie zszedł.

------------------------------------------------
W końcu rozdział, w którym Majka zapoznała się częściowo z początkiem swojej przyszłości. Co sądzicie? Może być? 

4 komentarze:

  1. super rozdział!:) Majka zaczyna karierę!czekam na nastepny:)
    http://zycie-z-one-direction-w-domu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. ''Co sądzicie? Może być? ''
    Przecież to pytanie jest bez sensu !!!
    Oczywiście że może być !! Dobrze wiesz że twoje opowiadanie jest świetne !!!
    Z niecierpliwością czekam na next <3
    Życzę weny - Nat :*

    OdpowiedzUsuń
  3. może być to za mało powiedziane. czekam na następny .. :D

    OdpowiedzUsuń