Jak zwykle koncert trwał godzinę. Gdy zbliżał się koniec postanowiliśmy zaśpiewać jeszcze jedną piosenkę.
- Czas ucieka. Fajnie nam się gra, ale trzeba kończyć. Na koniec zagramy piosenkę The Kings Of Leon - Use Somebody. Jeszcze jej tutaj nie wykonywaliśmy, ale mamy nadzieję, że się spodoba. - powiedziałam i zaczęliśmy grać. Dałam z siebie wszystko tak jak reszta zespołu. Po skończonej piosence ukłoniliśmy się i zeszliśmy ze sceny kierując się do naszej garderoby. Świetnie to brzmi. Nie jesteśmy sławni, a mamy już własną garderobę. No, ale zawsze od czegoś trzeba zacząć. Weszliśmy do środka i usiedliśmy na dwóch kanapach. Chwyciłam za butelkę wody i od razu upiłam połowę z niej.
- Moim zdaniem wyszło świetnie. - powiedział Adrian.
- Też jestem zadowolona. - powiedziała Justyna.
- Tak w ogóle na marginesie to Maja masz niezły głos. Dzisiaj mnie zaskoczyłaś z piosenką "Use Somebody". - powiedział Martin.
- Dziękuje, ale czemu Cię zaskoczyłam? - zapytałam nie wiedząc o co mu chodzi.
- No bo na próbie to śpiewałaś tak w połowie, a teraz dałaś po prostu czadu. Super, podobało mi się. - powiedział Martin.
- Ja wiem czemu jej teraz lepiej poszło. - powiedziała Justyna.
- No niby czemu? - zapytałam jej.
- Bo na widowni siedzieli chłopaki z One Direction i chciała pokazać co potrafi. Pewnie najbardziej dlatego bo był Harry. - powiedziała Justyna, a mnie wmurowało.
- Że niby co? Chyba sobie w tym momencie żartujesz? - powiedziałam patrząc na nią. - Oni w ogóle mnie nie interesują, dobra? To ty jesteś ich fanką, a nie ja. - powiedziałam trochę wkurzona. Nie lubię boysbandów, a już na pewno nie lubię tego całego One Direction. Wielce zadumani w sobie chłopacy, którzy myślą, że każda laska na nich poleci.
- W takim razie zaśpiewaj kawałek "Use Somebody" jak na koncercie. - powiedziała Justyna.
- Nie ma sprawy. - powiedziałam i wykonałam to tak jak na koncercie. - Może być? - powiedziałam kiedy skończyłam.
- Oczywiście, nie mam pytań. - odparła. Nagle usłyszeliśmy oklaski. Spojrzałam w kierunki drzwi i ujrzałam ich. Normalnie super, oni nie dadzą nam spokoju? Weszli do środka i zapoznali się z chłopakami z zespołu.
- Świetny występ. Jesteśmy pod wielki wrażeniem waszego talentu, a zwłaszcza twojego głosu Majka. - powiedział Niall.
- Dziękujemy. - powiedziałam krótko i obojętnie. Widziałam, że Harry mnie obserwuje. Co on w ogóle ode mnie chce? - pomyślałam.
- Dacie się namówić na jakiś wspólny wypad na imprezę? - zapytał Harry. Spojrzałam na resztę zespołu. Justyna oczywiście się zgodziła, dziwne by było jakby tego nie zrobiła. Martin i Kuba też się zgodzili, ale ja i Adrian zrezygnowaliśmy. Tak na prawdę Adrian bardziej zrezygnował dla mnie bo stwierdził, że nie pozwoli mi wracać po ciemku samej. Nie protestowałam tylko zgodziłam się aby mnie odprowadził. Pożegnałam się z resztą zespołu całusem w policzek, Justynę przytuliłam, a chłopakom z bandu rzuciłam tylko krótkie "cześć" i wyszłam z Adrianem z klubu. Pokierowaliśmy się wolnym krokiem w stronę mojego domu. Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się jak zawsze z resztą. Adrian był moim najlepszym przyjacielem, któremu mogłam powiedzieć wszystko więc nigdy nie czułam się przy nim jakoś dziwnie gdy byliśmy nawet we dwójkę. Nagle zapadła ciszą, która nam nie przeszkadzała jednak on ją przerwał pytaniem, którego bym się nie spodziewała, na pewno nie od niego.
- Podoba Ci się Harry? - spojrzał na mnie uważnie.
- Słucham? Żartujesz sobie w tym momencie? - odpowiedziałam pytaniem i spojrzałam na niego. Podeszliśmy już pod mój dom.
- Nie, pytam serio. - odparł stając na przeciwko mnie.
- Nie, nie podoba mi się. To jest zwykły laluś z zespołu, który myśli, że może zdobyć każdą dziewczynę. Sory, ale nie jest w moim typie. - powiedziałam pewna swojego zdania.
- Jesteś pewna? Bo ja mam wrażenie, że ty coś do niego i on coś do ciebie. Ale próbujesz to ukryć przez ubliżanie mu. - powiedział nie kończąc tego tematu.
- Wcale tak nie jest. Słuchaj znamy się zaledwie od wczoraj i ciężko to nawet nazwać znajomością. - powiedziałam już trochę poirytowana. - A tak w ogóle to czemu się pytasz? - spojrzałam na niego uważnie.
- Tak po prostu chciałem wiedzieć. W końcu jesteśmy przyjaciółmi. - powiedział.
- No właśnie jesteśmy przyjaciółmi i jakbym coś miała do Harry'ego w sensie, że bym coś do niego czuła to bym cię poinformowała. Jednak tak nie jest i nie będzie ponieważ on mnie bardziej wkurza niż pociąga.
- Ale cie pociąga?
- Nie prawda.
- No sama powiedziałaś.
- Powiedziałam, że bardziej mnie wkurza niż pociąga.
- No czyli trochę cię pociąga.
- Nie łap mnie za słówka.
- Okay, przepraszam. Już nie będę.
- Dziękuje bardzo, a teraz już muszę iść. - powiedziałam otwierając kluczem drzwi.
- Dobra, to do zobaczenia jutro. - powiedział i przytulił mnie na pożegnanie. On poszedł, a ja weszłam do domu. Ściągnęłam buty i od razu pokierowałam się do siebie. Chwyciłam za piżamę i poszłam do łazienki aby się umyć i przebrać do spania. Gotowa wróciłam do pokoju i włączyłam jeszcze na chwilę laptopa. Postanowiłam dodać nowego tweeta więc weszłam na twittera.
"Koncert jak zwykle udany i jestem zadowolona z tego powodu. Jestem strasznie zmęczona idę spać. Do usłyszenia jutro, buziaki ;* "
Dodałam i wylogowałam się oraz wyłączyłam komputer. Położyłam się do łóżka i od razu zasnęłam. Obudziłam się koło 7:00 i stwierdzając, że już się wyspałam poszłam do łazienki zrobić poranną toaletę. Ubrałam się w dres, założyłam słuchawki na uszy, telefon schowałam do kieszeni i wyszłam z domu. Postanowiłam pobiegać w parku, który znajdował się niedaleko mojego domu. Wkroczyłam na ścieżkę i zaczęłam biec kiedy niezauważalnie wpadłam na jakiegoś chłopaka.
------------------------------------------------------------
2 rozdział za nami. Jak wam się podobał? Za błędy przepraszam. Swoje opinie zostawiajcie w komentarzach ;)
cudowny jak zawsze *.*
OdpowiedzUsuńgenialny <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny!
świetny rozdział tak jak zawsze <3 fajny pomysł na hisotorię od nienawiści do miłości hahaha ;d
OdpowiedzUsuń[spam xd]
zapraszam na mojego bloga dodałam nowy rozdział : http://vashappeningludzie.blogspot.com/
(...) Bałam się, strasznie się bałam. Nie krzyczałam. Strach mnie sparaliżował. Stałam tam, a łzy powoli spływały mi po twarzy. Podszedł do mnie jeden, a za nim dwóch kolegów. (...)Leżałam w ciemnym zaułku, gdzie nikt mnie nie znajdzie, ponieważ nikt tamtędy nie chodzi. Ból się nasilał, a ja czułam, że to koniec.
zapraszam i zachęcam do wyrażenia swojej opinii ;*
Zajebisty :) Czekam na więcej :*
OdpowiedzUsuńNext please:-)
OdpowiedzUsuńSuuuper !!! Czekam na next !! Coś mi się wydaje że Majka wpadła na Harry'ego :) No to pisz pisz :) Będę czekać XD Jeśli będziesz miał chwilkę czasu to wpadnij do mnie. Moje opowiadanie nie jest tak dobre jak twoje, ale ucieszyłabym się jeśli byś wpadła i podzieliła się ze mną twoją opinią na temat mojego bloga ;) http://opowiadanie-o-one-direction-natka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŻyczę weny i czasu z którym różnie bywa u każdego i jak się domyślam u ciebie również.
No to czekam na next :* Papatki :*
A dodasz bochaterów? przy okazji świetny rozdział.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :) Fajnie, że posłuchałaś rad i zmieniłaś tło, świetne jest ;* I jeszcze raz genialny rozdział- i cały blog <3
OdpowiedzUsuń