niedziela, 31 marca 2013

Wielkanoc - Życzenia ;)

 
Te święta już na tym blogu, ale może przejdźmy do życzeń.
 
Chciałabym wam życzyć szczęśliwych i radosnych Świąt Wielkanocnych. Dużo zdrowia, pełno słodyczy, smacznego jajka oraz Mokrego Dyngusa. Chociaż przy takiej pogodzie jaka jest za oknem to może powinnam życzyć śnieżnego dyngusa;) Jeszcze raz Wesołych Świąt ;*
 
Dodatkowo fanom One Direction spełnienia Jednokierunkowych Marzeń <33


czwartek, 28 marca 2013

4. "Przepraszam Cię za moje dzisiejsze zachowanie"

Pewnie znowu będziecie zdziwieni, że kolejny rozdział, ale mam nadzieję, że was to cieszy. No chyba, że chcecie aby dodawała później to piszcie. A teraz zapraszam was do przeczytania kolejnego rozdziału :)

****************************************************************

Zaczęliśmy smażyć sobie kiełbaski na patyku. Było dość zabawnie ponieważ podczas tego Louis rozśmieszał nas swoimi żartami. Gdy wszyscy zabraliśmy się za jedzenie nikt się nie odzywał jednak ja czułam na sobie czyjś wzrok. Spojrzałam w lewo i ujrzałam Styles'a patrzącego się na mnie. Zmroziłam go wzrokiem, a on nic sobie z tego nie robił i czułam jakby rozbierał mnie swoim wzrokiem. Po zjedzeniu pozbierałam z Justyną talerzyki na, których jedliśmy i zaniosłam do kuchni.
- Dziewczyno, ja mam dziwne wrażenie, że ty na niego lecisz. - powiedziała Justyna opierając się o blat.
- Na kogo? - odparłam nie wiedząc o co jej chodzi i usiadłam na stole.
- Nie udawaj. Wiem dobrze, że coś czujesz do Harry'ego. Widać. - powiedziała patrząc na mnie.
- Że niby co? Ty też? Słuchaj powtórzę to co mówiłam już Adrianowi. Jedyne co czuje do niego to złość. Wkurza mnie tą swoją pewnością siebie. - powiedziałam stanowczo.
- Okay, tylko chciałam się dowiedzieć. Wracamy? - powiedziała, a ja pokiwałam głową na tak. Wróciłyśmy do ogrodu, a tam Niall i Adrian mieli już wyciągnięte gitary i właśnie je stroili. No tak czas aby trochę pośpiewać. Usiadłyśmy na swoich poprzednich miejsca przy okazji chwytając za nasze instrumenty. Również je nastroiłyśmy i byłyśmy gotowe.
- To co śpiewamy pierwszego? - zapytał Liam.
- Może wy wybierzcie. - odezwał się Adrian do chłopaków. Było widać, że on i Martin ich polubili. Cieszyłam się chociaż wiedziałam, że i tak nasza niby 'wielka przyjaźń' skończy się jak tylko chłopacy wyjadą z naszego miasta. Przez chwilę pomyśleli i podali tytuł pierwszej piosenki. W ogóle jej nie znałam więc nawet nie próbowałam grać. Wtedy Liam zapytał czy nie może jej pożyczyć, oczywiście się zgodziłam. Byłam jedyną osobą, która tej piosenki nie znała. Wsłuchiwałam się w to jak śpiewają, zwłaszcza chłopacy z One Direction i byłam pod wrażeniem ich głosu. Gdy skończyli spojrzeli na mnie.
- A ty czemu nie śpiewałaś? - zapytał Louis.
- Nie znam tej piosenki to jak mogłam ją śpiewać. - powiedziałam.
- No, no. Pani wielka piosenkarka tej piosenki nie zna. - burknął pod nosem Harry myśląc, że tego nie słyszę.
- Masz jakiś problem Styles? - zapytałam go wprost patrząc na niego.
- Słucham? - odezwał się i spojrzał na mnie.
- To ja słucham. Myślisz, że jestem głucha i nie usłyszałam co powiedziałeś? Jeśli Ci nie odpowiada nasze towarzystwo to możesz iść. Nikt Cię tu nie trzyma. - powiedziałam lekko wkurzona.
- Spokojnie księżniczko. Zostanę i posłucham jak chwalisz się swoim wokalem. - powiedział sarkastycznie.
- Nie mów tak do mnie i żebyś wiedział, że się pochwalę. - powiedziałam pewnie na niego patrząc. Odwróciłam wzrok do Niall'a bo właśnie jego chciałam poprosić o akompaniament na gitarze.
- Niall. Potrafisz zagrać "My heart will go on" Celin Dion? - powiedziałam do blondyna.
- Oczywiście, że umiem i z chęcią Ci podegram. - powiedział wyprzedzając moją prośbę. Uśmiechnęłam się do niego, a on zaczął grać. Zaczęłam śpiewać jak najlepiej potrafię, a gdy skończyłam usłyszałam brawa.
- Dziękuje bardzo. - powiedziałam uśmiechnięta. - No i jak książe? Zadowolony? - powiedziałam do Loczka złośliwie.
- Nie powiem, że nie. - odparł.
- No musiało Ci się podobać skoro miałeś otwartą buzię szeroko tak jak oczy. - zaczęłam. - Bo w końcu ty nie potrafisz śpiewać tak dobrze. - zakończyłam.
- Uuuuuu. - zawyli nasi wspólni znajomi.  
- Czyżby to było wyzwanie? - powiedział cały czas patrząc na mnie. Tym razem jednak wstał i ja również.
- Być może... - powiedziałam zastanawiającym głosem patrząc na własne paznokcie.
- Okay, przyjmuję je. - powiedział podchodząc do mnie bliżej i patrząc mi w oczy.
- Ej, ej. Ale odległość mój drogi. - powiedziałam wyciągając rękę do przodu. - Bo jeszcze czasem zemdleję, że wielki Harry Styles stoi koło mnie tak blisko. - zaśmiałam się udając, że mdleję.
- Dobra jesteś. Ale zobaczymy czy sobie poradzisz ze śpiewem. - powiedział uśmiechając się tajemniczo.
- Wiesz, już się boję. - powiedziałam. Chociaż nie wiem czemu, ale poczułam lekki strach.
- Będziecie nas oceniać. - zwróciłam się do reszty. Stanęliśmy z boku i na poczekaniu każdy miał pomyśleć co zaśpiewa. Po chwili już wiedziałam jaką piosenkę wykonam aby pokazać dzięki niej co tak naprawdę potrafię.
- Wybraliście już? - zapytał Niall.
- Ja już mam. - powiedziałam.
- Ja również. - odezwał się mój 'rywal'.
- Okay, to kto zacznie? - zapytał Zayn.
- Panie mają pierwszeństwo. - powiedział Harry. Jednak ja stwierdziłam, że zaśpiewam jako druga. Nie musiałam go długo namawiać. Wykonał piosenkę i usłyszał brawa. Miał świetny głos to musiałam mu przyznać, ale to i tak nie zmieniało mojego nastawienia do jego osoby przez to co powiedział rano. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam śpiewać piosenkę, którą tak bardzo kocham, a mianowicie "I will always love you" Whitney Houston. Gdy skończyłam również usłyszałam brawa. A gdy spojrzałam na twarze moich znajomych widziałam jacy są zszokowani, że tak zaśpiewałam jedną z najtrudniejszych piosenek świata. Odwróciłam głowę i spojrzałam na Harry'ego. Miał otwartą buzię ze zdziwienia. Zamknęłam mu ją i wróciłam na swoje miejsce przy ognisku.
- Wow. - powiedział Niall. - Jesteś niesamowita. - dodał po chwili.
- Dziękuje. - odparłam uśmiechając się.
- Czemu jeszcze ty nie jesteś na estradzie światowej muzyki? - zapytała Zayn.
- Sama nie wiem, ale po prostu chyba wystarczy mi to co mam w tym momencie. Żadna sława nie jest mi potrzebna jeśli nie będę mogła spędzać czasu z osobami, które są dla mnie ważne. A tymi osobami są właśnie moi przyjaciele z zespołu. Robimy to co kochamy i to nam wystarcza. Po za tym w takim państwie jak Polska nie da się zasłynąć na świecie. - powiedziałam uśmiechnięta. Zdecydowanie to co powiedziałam było prawdą. Chłopacy z bandu byli zdziwieni. Harry usiadł z powrotem na swoje miejsce i ponownie na mnie spojrzał.
- Coś jeszcze? - spytałam go widząc, że znowu mnie obserwuje.
- Nie... a może jednak jedna rzeczy. - zaczął i usiadł obok mnie. - Przepraszam Cię za moje dzisiejsze zachowanie. Nie wiem czemu tak powiedziałem. Nie znam Cię i nie powinienem Cię osądzać od razu z góry porównując do reszty. Na prawdę przepraszam. - powiedział ze smutkiem w oczach. Zaskoczył mnie i to bardzo. - A jeśli chodzi o twój głos to jest niesamowity. Masz wielki talent. - powiedział i delikatnie się uśmiechnął.
- Masz szczęście, że jestem osobą, która szybko wybacza. I oczywiście dziękuje za komplement odnośnie mojego talentu. - odparłam również się delikatnie uśmiechając. Zapunktował mi tym zachowaniem, że mnie przeprosił. Co oczywiście nie oznacza, że teraz będzie moim wielkim przyjaciele. Wrócił na swoje miejsce.
- O co chodzi? - zapytał Adrian. Aha, już będzie chciał wiedzieć.
- Nic. Mała kłótnia, ale już wszystko gra. - powiedziałam. Resztę wieczoru spędziliśmy na bliższym poznawaniu siebie nawzajem. Polubiłam chłopaków z 1D i poznałam ich całkiem z innej strony, z której bym się nie spodziewała. Zaskoczyli mnie na wielkiego plusa, Harry też. Jednak do niego czułam i tak większy dystans niż do reszty. Albo było to spowodowane tą sytuacją z rana albo tylko mi się wydawało. Pomimo to nie zastanawiałam się nad tym dłużej bo to nie miało sensu. W końcu za kilka tygodni wyjadą, więcej się nie zobaczymy i zapomnimy, a na pewno oni zapomną. Około 2:00 nad ranem chłopacy z bandu poszli, a ja z Martinem, Justyną i Adrianem posprzątaliśmy i poszliśmy spać. Położyłam moich przyjaciół do pokoi gościnnych jak zawsze gdy u mnie nocowali, poszłam do siebie i momentalnie zasnęłam.

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejny rozdział i co sądzicie? Przepraszam za błędy. Proszę was o komentarze.

Jeśli chcecie kolejny rozdział szybciej niż rzadziej to mam dla was taką regułę, którą będę dodawała pod każdym rozdziałem.

14 komentarzy = Nowy rozdział

wtorek, 26 marca 2013

3. "Bo Harry'ego to mam gdzieś."

Przewróciłam się, a ten chłopak poleciał na mnie. Gdy podniosłam głowę aby zobaczyć kto to, ujrzałam Harry'ego. No świetnie. Ja mam takie szczęście czy może on mnie śledzi? - pomyślałam. Spojrzał na mnie z uśmiechem, a ja jedyne co zrobiłam to go po prostu odepchnęłam na bok i wstałam. Nawet się nie odezwałam tylko zaczęłam dalej biec. Nagle poczułam jak ktoś mnie łapie za ramię i obraca w swoją stronę. No tak, któż by inny jak nie on.

- Poczekaj. Nie przywitasz się nawet? - spojrzał na mnie nadal trzymając za ramie.

- Och, zapomniałam. Cześć. - powiedziałam ironicznie i zaczęłam iść przed siebie. Jednak on nie ustępował i szedł dalej próbując nawiązać jakikolwiek kontakt. Tylko ciekawa byłam dlaczego mu tak zależy.

- Cześć. Pogadamy? - powiedział idąc obok mnie.

- Nie mam ochoty, po za tym nie mamy o czy. - powiedziałam próbując go spławić.

- Zawsze jesteś taka? - zapytał, a ja stanęłam i odwróciłam się w jego stronę.

- Niby jaka i niby kiedy? - zapytałam uważnie go obserwując.

- Jak chłopak próbuje do ciebie zagadać w dodatku ten, który Ci się podoba? - powiedział to, a mnie wmurowało.

- Przepraszam, że niby co? Że niby uważasz, że mi się podobasz? - powiedziałam patrząc na niego. - To się grubo mylisz.

- Wcale nie. Znam takie jak ty. Stawiają się, udają niedostępne, a tak na prawdę chcą tylko jednego. - nie wytrzymałam i uderzyłam go w twarz.

- Nigdy nie waż się tak o mnie mówić. Nie jestem taka jak pozostałe dziewczyny. I przykro mi, że nie latam za tobą jak reszta i, że nie próbuję Ci wejść do łóżka. - wydarłam się i pobiegłam w stronę własnego domu. Nie wierzyłam w to co usłyszałam przed chwilą i to od podobno wielkiego gwiazdora. Ja taka nie byłam i nigdy nie będę, ale widocznie Harry'emu tylko chodziło o to aby mnie zaliczyć. Dobrze go rozgryzłam już przy naszym pierwszym spotkaniu. Wielka gwiazda, laluś, który myśli tylko o sobie i o tym jaką kolejną zagonić do łóżka. Wbiegłam do domu kierując się do swojego pokoju. Opadłam na łóżko i zaczęłam płakać. Jak on w ogóle mógł coś takiego powiedzieć zwłaszcza, że mnie nie zna. Leżałam i płakałam przez jakieś półgodziny gdy nagle ktoś zapukał do moich drzwi. Nie chciałam w tym momencie się widzieć z kimkolwiek więc się nie odezwałam pomimo to nie dane mi było zostać samej. W pokoju pojawiła się Justyna i... Niall. Zdziwił mnie widok blondyna, ale nic nie powiedziałam. Gdy Justyna zobaczyła mnie w jakim jestem stanie od razu do mnie podeszła i mocno przytuliła wypytując co się stało. Nie chciałam opowiadać o tym jednak ona nalegała więc uległam. Gdy opowiedziałam była w szoku tak samo jak Niall, co mnie zdziwiło. Usiadł z drugiej strony i również mnie przytulił. Było widać, że jest mu przykro, a zarazem wstyd za swojego przyjaciela. Czyli mogłam stwierdzić, że on nie jest taki.

- Normalnie jak go zobaczę to uduszę na miejscu. - powiedziała wkurzona Justyna.

- Spokojnie, to nic nie da. - powiedziałam. - Jest lepiej. Wygadałam się, popłakałam i czuję się na prawdę lepiej. - powiedziałam. Mój charakter jest taki, że nie potrafie długo cierpieć, ale za to bardzo dobrze zapamiętuje krzywdy jakie ktoś mi wyrządził.

- Na pewno? - zapytał Niall. W jego głosie było słychać, że się martwi.

- Na pewno, dziękuje. - powiedziałam i delikatnie się uśmiechnęłam. - Ale mam prośbę. Nie mówcie na razie nikomu. Ty Niall nie mów reszcie chłopaków, a ty Justyna nie mów naszym chłopakom z kapeli, a zwłaszcza Adrianowi. - powiedziałam.

- Dlaczego zwłaszcza Adrianowi? - zapytał ciekawy Niall.

- Bo to mój najlepszy przyjaciel i znam go na wylot więc czasem jak się wkurzy to może zrobić niezłą awanturę. A nie chcę by mu coś się stało, bo Harry'ego to mam gdzieś. - powiedziałam. Niall tylko się uśmiechnął po czym na mojej twarzy też pojawił się uśmiech. Przeprosiłam ich na chwilę i poszłam do łazienki się przebrać. Gotowa wróciłam do nich i wtedy mój brzuch zaburczał. No tak, przecież jeszcze nie jadłam śniadania. Zeszliśmy we trójkę i uszykowałam sobie śniadanie. Chciałam im też zrobić, ale powiedzieli, że już jedli. Usiadłam obok Justyny przy stole i zaczęłam jeść. Nagle zadzwonił telefon blondyna, odebrał i wyszedł na korytarz.

- Jakim cudem przyszłaś do mnie z nim? - zapytałam szybko bo wiedziała, że w każdej chwili chłopak może wrócić.

- Gdy szłam do Ciebie po drodze go spotkałam. Zapytał się gdzie idę i spytał czy nie może iść ze mną. Zgodziłam się. Nie masz nic przeciwko? - odparła.

- No coś ty. Niall wydaje się w porządku w przeciwieństwie do jego lokowatego przyjaciela. - powiedziałam. Skończyłam jeść więc włożyłam naczynia do zmywarki i w tym momencie do kuchni powrócił blondyn.

- Przepraszam was, ale muszę uciekać bo jedziemy na wywiad do gazety 'BRAVO' i na sesję zdjęciową również do tej gazety. - powiedział nadal stojąc w progu.

- Nic się nie stało, rozumiemy. - powiedziałam stojąc oparta o blat.

- Może jeszcze się spotkamy? - zaproponowała Justyna.

- Nie ma sprawy. Podasz mi swój numer? - odezwał się chłopak. Ona oczywiście od razu mu podała. Potem przytulił ją, a następnie mnie na pożegnanie i wyszedł z mojego domu. Przeszłyśmy z Justyną do salonu i usiadłyśmy na kanapie kiedy dostała sms-a. Spojrzałam jej przez ramię.

"Piszę abyś wiedziała jaki mam numer. Niall ;)"

Siedziałyśmy i rozmawiałyśmy gdy usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Moich rodziców nie było ponieważ zostawili mnie na całe wakacje samą wyjeżdżając w interesach. Otworzenie drzwi powędrowało w mój obowiązek. Wstałam, podeszłam do drzwi i je otworzyłam. Ujrzałam przed nimi uśmiechniętego Adriana i Martina. Przywitałam się z nimi i przeszliśmy do salonu. Przywitali się z Justyną i zajęli wolne miejsca w fotelach jak to już mieli w nawyku. Zaczęliśmy rozmawiać i wygłupiać się jak mieliśmy w zwyczaju. Nadeszła pora obiadowa i postanowiliśmy zamówić pizzę. Po godzinie już siedzieliśmy w salonie i jedliśmy niezdrowy obiad. Po zjedzeniu chwyciłam pudełka od pizzy i poszłam je wynieść na dwór do śmietnika, który stał z boku na podjeździe. Kiedy wracałam usłyszałam głos Niall'a.

- Majka! - krzyknął. Odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego blondyna oraz resztę chłopaków, czyli również tego, który mi rano ubliżył. Podeszli do mnie. Przytuliłam się na przywitanie z blondynem, a do reszty powiedziałam

- Cześć. - uśmiechnęłam się. Odpowiedzieli również uśmiechnięci.

- A z nami się tak nie przywitasz jak z Niall'em? - odparł dogryzając Harry.

- Zamknij się. - powiedziałam. - Z tobą to na pewno nie mam zamiaru, ale z resztą to czemu nie. - powiedziałam i przytuliłam po kolei Liam'a, Zayn'a i Louis'a. Chłopcy byli jednocześnie zadowoleni, że tak się z nimi przywitałam jak jednocześnie zdziwieni czemu tak odezwałam się do Styles'a. Poszliśmy do mojego domu, weszliśmy do środka i pokierowaliśmy się do salonu gdzie siedzieli chłopacy i Justyna. Przywitali się z moimi znajomymi i zajęli wolne miejsce mi nie pozostawiając wolnego. Nie miałam wyjścia musiałam usiąść komuś na kolanach i wypadło, że wylądowałam na kolanach Adriana.

- Jak wyszedł wywiad i sesja? - zapytałam chłopaków.

- Dobrze, nie narzekamy. - powiedział Zayn. Rozmawialiśmy dość długo. Na moje szczęście Harry w ogóle się nie odzywał. Jego też było szczęście bo chyba bym mu tam nie darowała i by oberwał. Gdy wybiła 19:00 wpadałam na pomysł.

- Może zrobimy sobie u mnie w ogrodzie ognisko? Co wy na to? - zaproponowałam, na co wszyscy się zgodzili.

- Okay, to trzeba tylko zorganizować się jakoś. - powiedział Niall.

- Mam pomysł. - zaczął Adrian. - Wy dziewczyny oraz Niall i Harry zostaniecie tutaj. Uszykujecie w ogrodzie stół, ławeczki naokoło ogniska no i ognisko. Ja z Martinem skoczymy po jedzenie i picie. - powiedział mój przyjaciel.

- A ja oraz Louis i Zayn? - zapytał Liam.

- No to wy też pomożecie reszcie. - powiedziałem.

- Albo skoczycie po moją gitarę. Bo przecież na ognisku też muszą być śpiewy. - powiedział Niall.

- Okay, to może jeszcze coś dodatkowego przywieziemy. - powiedział Louis.

- Dobra, czyli ustalone. To ruszamy się aby na 20:00 być gotowym. - powiedziała Justyna. Chłopacy pojechali lub poszli gdzie mieli i zostałam z moją przyjaciółką oraz blondynem i tym niezbyt potrzebnym człowiekiem. Pokazałam chłopakom ławeczki w szopie, które mogą wynieść i ustawić naokoło ogniska. My w tym czasie przygotowałyśmy stół i już przyniosłyśmy trochę jedzenia, które było u mnie w lodówce. Następnie poszłam do mojego pokoju po gitarę i postawiłam ją opierając o dom w ogrodzie niedaleko stołu. Chłopcy rozstawili ławeczki i uszykowali drewno. Harry usiadła na jednej i siedział nie obecny co było dla mnie zbawieniem, że się nie odzywa. Justyna poprosiła Niall'a aby poszedł z nią do niej po jej gitarę. Chłopak oczywiście się zgodził, a ja zostałam sama skazana na towarzystwo znienawidzonego przeze mnie chłopaka. Usiadłam przy stole tyłem do niego i zaczęłam bawić się komórką. Trwało to tylko 10 minut, ale czułam się jakby trwało całą wieczność. Po tym czasie usłyszałam dzwonek do drzwi więc poszłam otworzyć. Byli to chłopacy z 1D. Wpuściłam ich do środka i od razu poszliśmy do ogrodu. Oprócz gitary blondyna przynieśli jeszcze trochę jedzenia. Położyli żywność na stole, a gitarę postawili koło mojej i usiedli na ławeczce koło Loczka. Zaczęli z nim rozmawiać, a ja poszłam otworzyć ponownie drzwi. Tym razem był to Adrian i Martin. Przynieśli kiełbaski, chleb, oraz picie. Adrian dodatkowo przyniósł także swoją gitarę. Poszli do ogrodu zanieść rzeczy bo ja musiałam się wrócić aby otworzyć drzwi Justynie i blondynowi. Blondyna wysłałam z gitarą Justyny do ogrodu, a przyjaciółkę poprosiłam aby pomogła mi przynieść szklanki, sztuczce i talerzyki. Zaniosłyśmy na stół do ogrodu i usiadłyśmy na wolnej ławeczce przy ognisku na przeciwko Niall'a i Zayn'a.
 
------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jak wam się podoba 3 rozdział? Za błędy przepraszam. Jak zawsze proszę was o komentarze i mam nadzieję, że mnie nie zawiedziecie:)

niedziela, 24 marca 2013

Bohaterzy?

Pewnie się zastanawiacie jak wyglądają bohaterzy? Czemu ich nie dodaję? W tym opowiadaniu postanowiłam, że ich nie dodam. Niech poniesie was wyobraźnia i każdy sobie wyobrazi bohaterów jak mogą wyglądać. Mam nadzieję, że taka koncepcja się wam podoba:) Pozdrowienia.

piątek, 22 marca 2013

2. "Oni nie dadzą nam spokoju?"

Jak zwykle koncert trwał godzinę. Gdy zbliżał się koniec postanowiliśmy zaśpiewać jeszcze jedną piosenkę.
- Czas ucieka. Fajnie nam się gra, ale trzeba kończyć. Na koniec zagramy piosenkę The Kings Of Leon - Use Somebody. Jeszcze jej tutaj nie wykonywaliśmy, ale mamy nadzieję, że się spodoba. - powiedziałam i zaczęliśmy grać. Dałam z siebie wszystko tak jak reszta zespołu. Po skończonej piosence ukłoniliśmy się i zeszliśmy ze sceny kierując się do naszej garderoby. Świetnie to brzmi. Nie jesteśmy sławni, a mamy już własną garderobę. No, ale zawsze od czegoś trzeba zacząć. Weszliśmy do środka i usiedliśmy na dwóch kanapach. Chwyciłam za butelkę wody i od razu upiłam połowę z niej.
- Moim zdaniem wyszło świetnie. - powiedział Adrian.
- Też jestem zadowolona. - powiedziała Justyna.
- Tak w ogóle na marginesie to Maja masz niezły głos. Dzisiaj mnie zaskoczyłaś z piosenką "Use Somebody". - powiedział Martin.
- Dziękuje, ale czemu Cię zaskoczyłam? - zapytałam nie wiedząc o co mu chodzi.
- No bo na próbie to śpiewałaś tak w połowie, a teraz dałaś po prostu czadu. Super, podobało mi się. - powiedział Martin.
- Ja wiem czemu jej teraz lepiej poszło. - powiedziała Justyna.
- No niby czemu? - zapytałam jej.
- Bo na widowni siedzieli chłopaki z One Direction i chciała pokazać co potrafi. Pewnie najbardziej dlatego bo był Harry. - powiedziała Justyna, a mnie wmurowało.
- Że niby co? Chyba sobie w tym momencie żartujesz? - powiedziałam patrząc na nią. - Oni w ogóle mnie nie interesują, dobra? To ty jesteś ich fanką, a nie ja. - powiedziałam trochę wkurzona. Nie lubię boysbandów, a już na pewno nie lubię tego całego One Direction. Wielce zadumani w sobie chłopacy, którzy myślą, że każda laska na nich poleci.
- W takim razie zaśpiewaj kawałek "Use Somebody" jak na koncercie. - powiedziała Justyna.
- Nie ma sprawy. - powiedziałam i wykonałam to tak jak na koncercie. - Może być? - powiedziałam kiedy skończyłam.
- Oczywiście, nie mam pytań. - odparła. Nagle usłyszeliśmy oklaski. Spojrzałam w kierunki drzwi i ujrzałam ich. Normalnie super, oni nie dadzą nam spokoju? Weszli do środka i zapoznali się z chłopakami z zespołu.
- Świetny występ. Jesteśmy pod wielki wrażeniem waszego talentu, a zwłaszcza twojego głosu Majka. - powiedział Niall.
- Dziękujemy. - powiedziałam krótko i obojętnie. Widziałam, że Harry mnie obserwuje. Co on w ogóle ode mnie chce? - pomyślałam.
- Dacie się namówić na jakiś wspólny wypad na imprezę? - zapytał Harry. Spojrzałam na resztę zespołu. Justyna oczywiście się zgodziła, dziwne by było jakby tego nie zrobiła. Martin i Kuba też się zgodzili, ale ja i Adrian zrezygnowaliśmy. Tak na prawdę Adrian bardziej zrezygnował dla mnie bo stwierdził, że nie pozwoli mi wracać po ciemku samej. Nie protestowałam tylko zgodziłam się aby mnie odprowadził. Pożegnałam się z resztą zespołu całusem w policzek, Justynę przytuliłam, a chłopakom z bandu rzuciłam tylko krótkie "cześć" i wyszłam z Adrianem z klubu. Pokierowaliśmy się wolnym krokiem w stronę mojego domu. Przez całą drogę rozmawialiśmy i śmialiśmy się jak zawsze z resztą. Adrian był moim najlepszym przyjacielem, któremu mogłam powiedzieć wszystko więc nigdy nie czułam się przy nim jakoś dziwnie gdy byliśmy nawet we dwójkę. Nagle zapadła ciszą, która nam nie przeszkadzała jednak on ją przerwał pytaniem, którego bym się nie spodziewała, na pewno nie od niego.
- Podoba Ci się Harry? - spojrzał na mnie uważnie.
- Słucham? Żartujesz sobie w tym momencie? - odpowiedziałam pytaniem i spojrzałam na niego. Podeszliśmy już pod mój dom.
- Nie, pytam serio. - odparł stając na przeciwko mnie.
- Nie, nie podoba mi się. To jest zwykły laluś z zespołu, który myśli, że może zdobyć każdą dziewczynę. Sory, ale nie jest w moim typie. - powiedziałam pewna swojego zdania.
- Jesteś pewna? Bo ja mam wrażenie, że ty coś do niego i on coś do ciebie. Ale próbujesz to ukryć przez ubliżanie mu. - powiedział nie kończąc tego tematu.
- Wcale tak nie jest. Słuchaj znamy się zaledwie od wczoraj i ciężko to nawet nazwać znajomością. - powiedziałam już trochę poirytowana. - A tak w ogóle to czemu się pytasz? - spojrzałam na niego uważnie.
- Tak po prostu chciałem wiedzieć. W końcu jesteśmy przyjaciółmi. - powiedział.
- No właśnie jesteśmy przyjaciółmi i jakbym coś miała do Harry'ego w sensie, że bym coś do niego czuła to bym cię poinformowała. Jednak tak nie jest i nie będzie ponieważ on mnie bardziej wkurza niż pociąga.
- Ale cie pociąga?
- Nie prawda.
- No sama powiedziałaś.
- Powiedziałam, że bardziej mnie wkurza niż pociąga.
- No czyli trochę cię pociąga.
- Nie łap mnie za słówka.
- Okay, przepraszam. Już nie będę.
- Dziękuje bardzo, a teraz już muszę iść. - powiedziałam otwierając kluczem drzwi.
- Dobra, to do zobaczenia jutro. - powiedział i przytulił mnie na pożegnanie. On poszedł, a ja weszłam do domu. Ściągnęłam buty i od razu pokierowałam się do siebie. Chwyciłam za piżamę i poszłam do łazienki aby się umyć i przebrać do spania. Gotowa wróciłam do pokoju i włączyłam jeszcze na chwilę laptopa. Postanowiłam dodać nowego tweeta więc weszłam na twittera.
"Koncert jak zwykle udany i jestem zadowolona z tego powodu. Jestem strasznie zmęczona idę spać. Do usłyszenia jutro, buziaki ;* "
Dodałam i wylogowałam się oraz wyłączyłam komputer. Położyłam się do łóżka i od razu zasnęłam. Obudziłam się koło 7:00 i stwierdzając, że już się wyspałam poszłam do łazienki zrobić poranną toaletę. Ubrałam się w dres, założyłam słuchawki na uszy, telefon schowałam do kieszeni i wyszłam z domu. Postanowiłam pobiegać w parku, który znajdował się niedaleko mojego domu. Wkroczyłam na ścieżkę i zaczęłam biec kiedy niezauważalnie wpadłam na jakiegoś chłopaka.

------------------------------------------------------------
2 rozdział za nami. Jak wam się podobał? Za błędy przepraszam. Swoje opinie zostawiajcie w komentarzach ;)

środa, 20 marca 2013

1. "W teledysku? A co uważasz się za gwiazdę?"

Zadziwiam siebie dzisiaj na prawdę, ale nie ważne. Zapraszam was na pierwszy rozdział mojego drugiego opowiadania. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Tematyka jeśli chodzi o zainteresowanie głównej bohaterki jest podobna do Victorii gdyż Majka też śpiewa i gra, ale to wszystko dowiecie się podczas czytania. Pomimo to mam nadzieję, że wam się spodoba.
***********************************************************************************
Kolejne wakacje się zaczęły, a ja jak zwykle nie wiem co będę w nie robić. Siedzę właśnie z moją przyjaciółką w parku na ławce i ćwiczymy na gitarze. Za jakąś godzinę spotykamy się z resztą naszego zespołu. Zgadza się; gramy w zespole, który od czerwca daje co tydzień koncerty w jednym z klubów naszego miasta. Przestałyśmy grać i zaczęłyśmy rozmawiać gdy nagle jedną ze ścieżek wedrującą koło nas szła piątka chłopaków. Jeden z nich się do mnie uśmiechnął, a ja odwzajemniłam gest. Kiedy przeszli poinformowałam o tym moją przyjaciółkę i powróciłyśmy do grania. Zdążyłam zauważyć, że tamci chłopacy usiedli niedaleko nas na ławce.
- To co teraz ćwiczymy? - zapytała Justyna.
- Może tak dla zabawy tą piosenkę tego twoje boysbandu? What makes you beautiful? - odezwałam się. Muszę się przyznać, że pomimo nie słucham takiej muzyki to ta piosenka bardzo mi się spodobała. Ona oczywiście się zgodziła bo jest wielką fanką tego zespołu. Ja zagrałam wstęp ponieważ moja przyjaciółka tego jeszcze nie umiała i odłożyłam gitarę, a ona grała dalej. Zaczęłam śpiewać, koło nas pojawiła się niewielka widownia. Nagle zauważyła, że podeszła również ta piątka chłopaków. Stanęli po mojej lewej stronie i dołączyli ze śpiewem. Miałam wrażenie jakbym kojarzyła ich głosy, ale nie zastanawiałam się nad tym dłużej tylko śpiewałam dalej. Siedziałam koło Justyny i śpiewałam refren razem z nią gdy chłopak w lokach pokazał, że wersję, którą w piosence śpiewa jeden z tych tam gwiazdorów sam on zaśpiewa. Gdy przyszedł na to czas zamilkłam, on wyciągnął do mnie rękę. Chwyciłam za nią stając na przeciwko niego i zaczął śpiewać patrząc mi w oczy. Poczułam się trochę dziwnie, ale nie dałam tego po sobie poznać. Gdy skończył śpiewać dołączyłam do niego z refrenem. Jego kumple również i Justyna także. Po skończonej piosence usłyszeliśmy brawa i ludzie się rozeszli, a ja usiadłam spowrotem koło mojej przyjaciółki. Myślałam, że ci chłopacy również pójdą, ale myliłam się.
- Chcecie jeszcze coś? - zapytałam.
- Przepraszam, ale nie rozumiemy. Chcieliśmy jednak powiedzieć, że macie niesamowite głos. Zwłaszcza ty. - powiedział ten w lokach.
- Dziękujemy. - odparłam. - Mam tylko pytanie. Czemu rozmawiamy po angielsku? Nie jesteście z Polski? - wtedy poczułam szturchnięcie ze strony Justyny, a chłopacy się zaśmiali.
- Majka. - szepnęła Justyna.
- Co? Coś nie tak powiedziałam? - zapytałam nie wiedząc o co chodzi. - Po za tym nie ważne, możemy rozmawiać jak wam się chce. - powiedziałam. - Dlaczego zaśpiewałeś tą część patrząc mi w oczy? - zapytałam Loczka chociaż krępowało mnie to pytanie.
- No wiesz, pomyślałem że to będzie odpowiednie. Po za tym jest to moja solówka jak śpiewam w tej piosence i w teledysku też śpiewam dla dziewczyny patrząc jej w oczy. - powiedział, a ja zaniemówiłam.
- Twoja solówka? W teledysku? A co uważasz się za gwiazdę? Jesteś nibym tym chłopakiem z tego śmiesznego boysbandu? - powiedziałam kpiąco, a Justyna mnie szturchnęła.
- No co ty chcesz? - podniosłam na nią głos.
- Nie chcę przeszkadzać, ale to są chłopaki właśnie z tego twoim zdaniem śmiesznego boysbandu. To jest One Direction. - powiedziała Justyna. Spojrzałam na nich i mnie wmurowało.
- Że co? Żartujesz sobie ze mnie? - spojrzałam na przyjaciółkę. - Czy ona mówi prawdę? - zapytałam Loczka. On spojrzał na mnie i pokiwał głową, a ja się załamałam.
- Ja pierdziele. Czemu od razu nie powiedzieliście? Po za tym co wy tu robicie? - odparłam.
- Wiesz stwierdziliśmy, że skoro śpiewacie naszą piosenkę to nas znacie. A jesteśmy tutaj bo jesteśmy podczas trasy koncertowej po polskich szkołach. A że skończył się wczoraj rok szkolny to mamy dwa miesiące odpoczynku. - powiedział Loczek.
- Super, fajnie wiedzieć. Po za tym to, że zaśpiewałam tą jedną piosenkę to nie znaczy, że od razu musze wiedzieć wszystko o jej wykonawcy. - powiedziałam stając na przeciwko niego.
- Okay, spokojnie. W takim razie mam rozumieć, że musimy się przedstawić? - odparł.
- Jej nie musicie, bo jest waszą fanką. - wskazałam na moją przyjaciółkę. - Ale mi to by sie przydało. No bo sorki, ale niesłucham boysbandów. - powiedziałam.
- Okay. Jestem Harry, to jest Niall, Liam, Zayn i Louis. - powiedział Loczek uśmiechając się promiennie i po kolei przedstawiając swoich towarzyszy.
- Dziekuje bardzo. Jestem Majka, a to jest Justyna. Jednak możecie mówić na nas jak chcecie. Chociaż i tak nie wiem czy jeszcze się spotkamy. - powiedziałam wskazując na mnie i moją przyjaciółkę. Spojrzałam za chłopaków i ujrzałam trójkę naszych przyjaciół, a konkretnie kumpli z zespołu.
- Przepraszam was, ale musimy już iść. Własnie przyszli nasi koledzy i idziemy zrobić próbę przed jutrzejszym koncertem. - powiedziałam zakładając gitarę na plecy. Justyna też wstała i zrobiła to samo ze swoją gitarą.
- Jakim koncertem? - zapytał Harry.
- Jutro w klubie "17" występujemy z zespołem o 20:00 jak co tydzień. Jak chcecie to wpadnijcie. Na razie. - powiedziałam i ruszyłam w stronę Kuby, Martina i Adriana. Justyna się pożegnała i ruszyła za mną. Gdy odwróciłam się aby ostatni raz spojrzeć na chłopaków to ujrzałam jak Harry się na mnie patrzy. Odwróciłam wzrok i podeszłam do chłopaków witając sie z nimi całusem w policzek. Udaliśmy się w stronę naszej sali prób, czyli garażu w domu Justyny. Na miejscu każdy zajął miejsce przy swoim instrumencie. Zaczęła się próba. Teraz poinformuję kto na czym gra. Martin gra na perkusji, Justyna na klawiszach, Kuba i Adrian na gitarach, a ja jestem wokalistką. W chórku czasem występuje Justyna, a jeśli chodzi o duety to śpiewam z Adrianem. Po próbie udaliśmy się do ogrodu Justyny i usiedliśmy na trawie zaczynając rozmowę. Justyna oczywiście musiała poinformować chłopaków, że spotkałyśmy One Direction. Ona jedyna z nas ich lubi, ale nie mieliśmy do niej żadnych żalów. Każdy ma prawo słuchać takiej muzyki jakiej lubi i to właśnie nazywa się prawdziwa przyjaźń. Tolerowanie swoich wad i zalet oraz upodobań bez względu na jakiekolwiek sprawy. Pod wieczór każdy rozszedł się do swojego domu. Następnego dnia spotkaliśmy się aby ostatni raz przećwiczyć. Niestety na razie nie mamy żadnych pomysłów na piosenki więc wykonujemy covery, ale i tak się ludziom podoba więc to jest plus.
Stałam właśnie w naszej garderobie i się malowałam kiedy przyszła Justyna. Usiadła na krześle i poczekała aż skończę. Wyglądała niesamowicie, z resztą tak jak zawsze. Po za tym wszyscy zawsze ubieraliśmy się podobnie aby pasowało. Dzisiaj miałam na sobie szpilki, ciemne dżinsy, biały top, dżinsową marynarkę z 3/4 rękawkiem. Do tego kolczyki, lekki makijaż i rozpuszczone włosy. Justyna była ubrana w dżinsową spódniczkę do połowy uda, białą bluzeczkę z 3/4 rękawkiem, szpilki, włos puszczone luzem i również lekki makijaż. Chłopacy doszli do nas i wyglądali praktycznie tak samo. Każdy miał na sobie dżinsy, trampki albo adidasy, oraz T-shirt i dodatkowo Adrian miał bluzę. Każdy miał z nich włosy poukładane w artystyczny nieład. Gotowi wyszliśmy z garderoby i stanęliśmy pod sceną. Zapowiedział nas właściciel klubu. Zszedł ze sceny, a my na nią weszliśmy. Każdy zajął miejsca, chwyciłam za mikrofon i przemówiłam do publiczności.
- Witajcie. Miło mi znowu was przywitać i dziękujemy, że przyszliście nas posłuchać. Mamy nadzieję, że dzisiaj też was nie zawiedziemy. Pierwsza piosenka w naszym wykonaniu to cover do piosenki Juli - Nie zatrzymasz mnie. - powiedziałam i zespół zaczął grać. W odpowiednim momencie zaczęłam śpiewać, a gdy zaczęłam śpiewać refren obserwując widownię zauważyłam ich. A pierwszy rzucił mi się w oko Harry - dziwne co? Nie przejęłam się tym tylko śpiewałam dalej. Pomimo to czułam na sobie jego wzrok.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pierwszy rozdział dodany. Jak wam się podoba? Opinie zostawiajcie w komentarzach.

poniedziałek, 18 marca 2013

Powitanie!

Witam nowych czytelników oraz tych, którzy są ze mną już od pierwsze opowiadania. Na tym blogu również będę dodawała opowiadanie, ale już drugie w moim przypadku. Mam nadzieję, że to również się spodoba tak jak poprzednie tym co czytali pierwsze, a nowym czytelnikom po prostu się spodoba. Mam nadzieję, że tym opowiadaniem również was nie zawiodę. Niedługo już umieszczę tutaj pierwszy rozdział. Jednak na razie jeszcze ewentualnie zapraszam na mojego pierwszego bloga gdzie w weekend dodam epilog. Chociaż być może dodam go wcześniej, ale jeszcze nic nie obiecuję. Do usłyszenia. ;)